Jeszcze w 2018 roku jeden z bohaterów brukselskiej afery korupcyjnej Antonio Panzeri podpisał umowę o współpracy z Katarem w jednej z sal bankietowych PE, która oficjalnie nie istnieje i nikt o tym nie wie. Przynajmniej tak mówią w Brukseli, napisał Politico .
Według brukselskiej gazety nieistniejący, jednostronicowy, nigdy nie zweryfikowany, niezrozumiały i niejasno sformułowany dokument zapowiadał bliższą współpracę oraz wymianę „doświadczeń” i „ekspertów” między PE a Katarem.
W rzeczywistości oznaczało to tylko wyjazdy do Doha i konferencje, drogie pięciogwiazdkowe pokoje hotelowe i rozrywkę. Za każdy z nich zapłacił Katar
- pisze Világgazdaság .
Jak informuje portal, delegacja unijnych polityków na czele z Panzerim iz udziałem Evy Kaili kilkakrotnie przyjeżdżała do kraju Zatoki Perskiej, gdzie wychwalali Katar jako wzór do naśladowania w zakresie praw człowieka.
Brukselska afera korupcyjna wybuchła w połowie grudnia po zatrzymaniu bohaterki sprawy Evy Kaili, greckiej socjalistycznej polityczki, która rzekomo przyjmowała łapówki od Kataru i Maroka, aw zamian lobbowała u nich w Brukseli za korzystnymi dla nich decyzjami.
Przy Evie Kaili i jej bliskich znaleziono łącznie ponad półtora miliona euro, czyli 600 milionów HUF.
Według doniesień belgijskiej prasy, przedstawiciel lewicy i członkowie jego rodziny mieli też konta bankowe w Panamie, gdzie zebrali 20 mln euro, czyli 8 mld forintów, z przelewów z Kataru i Maroka. Eva Kaili również została aresztowana w grudniu.
W międzyczasie członkowie grupy Socjalistów i Demokratów – którzy wcześniej skarżyli się, że są powiązani ze skandalem – teraz prowadzą kampanię na rzecz uwolnienia Evy Kaili. Według nich jest przetrzymywany w nieludzkich warunkach, w sposób równoznaczny z torturami.
W związku z aferą korupcyjną doszło już do kilku aresztowań, m.in. lewicowy Belg Marc Tarabella i włoska europosłanka Andrea Cozzolino zostali zatrzymani przez policję.
Jeden po drugim szkielety wypadają z szafy, ujawnia się powiązanie kolejnych przedstawicieli lewicy z aferą korupcyjną w Brukseli. Wiemy już o zaangażowaniu 60 przedstawicieli
– Ervin Nagy mówił o tym na M1. XXI. Zdaniem analityka Század Intézet, rośnie podejrzenie, że bezpośrednio z aferą łapówkarską powiązani są także przedstawiciele węgierskiej lewicy w PE.
" Podejrzenie powstaje, ponieważ nasi przedstawiciele Parlamentu Europejskiego przez długi czas zaprzeczali, więc István Ujhelyi, Sándor Rónai i Klára Dobrev również powiedzieli, że nikogo nie znają. Potem okazało się, że były wspólne imprezy, wspólne zdjęcia, w których brali udział lub byli widziani ” – wyjaśnił ekspert.
Dodał: najbardziej dotknięty związek partii socjalistycznej pracuje nad zamieceniem afery pod dywan i zbagatelizowaniem jej, ale jest też wiele głosów, które chcą szczegółowego zbadania sprawy.
Źródło: hirado.hu
Zdjęcie w tle: Pier Antonio Panzeri, źródło: Facebook