W porównaniu z wcześniejszym negatywnym nastawieniem, już teraz widać pewnego rodzaju otwartość ze strony biskupstwa rzymskokatolickiego w Jassach (Jassy) na zapotrzebowanie mołdawskich Csángós na mszę węgierską – powiedział László Pogár, prezes Stowarzyszenia Mołdawian Csángó Hungarys (MCSMSZ), w oświadczeniu dla MTI.

Rzymskokatoliccy mieszkańcy węgierskich osiedli Csangó w Mołdawii od trzech lat mogą raz w miesiącu uczestniczyć we Mszy św. w języku węgierskim w Báko. Najbliższa uroczystość odbędzie się w niedzielę w kościele św. Krzyża siedziby powiatu. Zdaniem László Pogára to już wielka rzecz, że można ją organizować, ale w rezultacie w ciągu ostatnich trzech lat wzrosła liczba węgierskich mszy: są one również dozwolone na rozpoczęcie roku szkolnego i podczas imprez.

Widzę, że jest jakaś otwartość ze strony Kościoła – zadeklarował prezydent, który mówi, że to duży krok naprzód, że w Pusztinie – gdzie od trzydziestu lat prosi się o msze po węgiersku – ksiądz katolicki udaje się do wydarzenia i pozdrawia uczestników w języku węgierskim.

Wszystko zaczęło się od mszy w Báku – powiedział. Dodał: Modlitwa Pańska lub Zdrowaś Maryjo są również od czasu do czasu śpiewane po węgiersku w poszczególnych wioskach Csangó. Na Węgrzech lub w Székelyföld nie jest to wielka sprawa, ale tutaj jest.

Nawet jeśli w niedzielę nie ma węgierskiej mszy w każdej osadzie – powiedział prezydent, podkreślając, że w Mołdawii liczy się każdy mały krok. Wyjaśnił: w porównaniu z tym, jak lekceważąco biskupstwo w Jassach na początku lat 2000. podchodziło do uzasadnionych żądań mołdawskich csangós, widzimy otwarcie.

Powiedział, że przy cierpliwości i konsultacjach można powoli czynić postępy w tej dziedzinie, dodając, że ceremonie w języku węgierskim są dozwolone na początku roku szkolnego, pod koniec roku oraz podczas świąt w niektórych osadach.

Źródło: Węgierski Kurier

Źródło: Węgierski Kurier

Nie wszyscy – dodał. Podobnie jak w dziedzinie oświaty i administracji publicznej, stosunek do słusznych żądań Csángos w poszczególnych wioskach mołdawskich jest różny również w odniesieniu do węgierskiej mszy. Nie wszystkie osady są takie same, ale ogólnie jest to swego rodzaju współpraca – podkreślił László Pogár, odnosząc się do biskupstwa Jászvásár. Opowiedział o węgierskich ceremoniach odbywających się raz w miesiącu w Báko: ponieważ w weekendy nie kursują autobusy, mieszkańcy wsi Csángó wspólnie organizują wyjazd do siedziby powiatu, a kościół jest wtedy wypełniony wiernymi. Według dziennika Háromszék na ostatnią imprezę pod koniec stycznia zapisało się trzysta dwadzieścia osób z 24 miejscowości.

Tinka Nyisztor, etnograf z Pusztiny, była szefowa ds. religijnych w MCSMSZ i prezes Stowarzyszenia Szent István w Pusztinie – która od trzydziestu lat w licznych petycjach prosiła biskupstwo o ceremonię w języku węgierskim – powiedziała gazecie: Pusztina, nie zezwalają na regularne msze węgierskie z obawy, że ośmielone tym inne osady Csangó również o to poproszą, od czego, według niego, władza kościelna jest całkowicie zdystansowana. Pierwsza msza po węgiersku została odprawiona w Báko 27 stycznia 2019 r. Po raz pierwszy w historii biskupstwa Jászvásár od 1884 r. mogła odbyć się regularna msza w języku węgierskim zarządzona przez kierownictwo diecezji. Tinka Nyisztor powiedziała ówczesnej prasie: w ciągu trzech dekad ich walki w Mołdawii wymarło pokolenie, które tęskniło za węgierską masą i ledwo znało rumuński. Ale pojawiło się też nowe pokolenie księży, którzy lepiej rozumieją potrzeby wiernych – dodał. W ośmiu powiatach mołdawskich należących do diecezji Jassy, ​​według danych publikowanych na stronie internetowej diecezji, żyje ponad dwieście tysięcy katolików.

Węgierscy badacze szacują liczbę mołdawskich katolików posługujących się dialektem języka węgierskiego na 30-40 tys.

Źródło: Chłopaki z Pesztu

Wyróżniony obraz: Magyar Kurír