Prezydent Republiki Katalin Novák nazwała wizytę papieża Franciszka na Węgrzech zaszczytem dla wszystkich Węgrów.W wywiadzie opublikowanym w czwartek w niemieckim tygodniku katolickim Die Tagespost podkreśliła też, że kościół i jego zwierzchnik niosą przesłanie pokoju, zachęty i nadziei w cieniu wojny na Ukrainie.

Głowa państwa przypomniała, że ​​głowa Kościoła katolickiego ostatni raz złożyła oficjalną wizytę duszpasterską na Węgrzech prawie 30 lat temu. Jednocześnie, według niego, zrobił ogromne wrażenie na papieżu Franciszku, kiedy odwiedził Budapeszt w 2021 roku z okazji Światowego Kongresu Eucharystycznego i to chyba główny powód, dla którego zdecydował się wrócić i tym samym zapewnić nas o jego wsparcie.

„Wizyta papieża Franciszka to przede wszystkim zaszczyt nie tylko dla katolików, ale dla wszystkich Węgrów. Kościół i jego głowa niosą otuchę, nadzieję i przesłanie pokoju”

– podkreśliła Katalin Novák.

Zaznaczył: od ponad roku żyjemy w bezpośrednim cieniu wojny, ale jednocześnie pragnieniem każdego narodu jest nadzieja na spokojny, stabilny i bezpieczny świat. To jest przesłanie, którego potrzebujemy – dodał.

Podkreślił: Papież Franciszek może odegrać kluczową rolę w doprowadzeniu do negocjacji pokojowych w wojnie na Ukrainie. „Potrafi rozmawiać bezpośrednio z obiema stronami konfliktu i ich dotychczasowymi partnerami, to on potrafi budować mosty i przebijać się przez mury. Dlatego jego osoba jest tak ważna” – powiedział.

Katalin Novák potwierdziła: potępiamy rosyjską agresję i opowiadamy się za suwerenną Ukrainą, jednocześnie pragnąc pokoju. Głowa państwa pozytywnie oceniła to, że coraz więcej czołowych polityków dostrzega pilną potrzebę negocjacji pokojowych.

„Nie wyślemy naszych mężów i synów na pole bitwy na Ukrainie. Nikt nie może tego chcieć. Nie chcemy, aby więcej niewinnych ludzi straciło życie w tej wojnie”.  

On zadeklarował.

Zwrócił uwagę na fakt, że papież Franciszek już wykazał gotowość do odwiedzenia zarówno Moskwy, jak i Kijowa. Katalin Novák uważa za rozsądne, że papież chce rozmawiać z obiema stronami i wyraziła nadzieję, że stanie się to jak najszybciej.

Jednocześnie zachęcał wszystkich do:

nie lekceważ potęgi modlitwy. „Jesteśmy w rękach Boga. My Węgrzy będziemy modlić się o pokój razem z Ojcem Świętym. Jako chrześcijanin wierzę, że Bóg może dać nam siłę do zakończenia tego konfliktu”.

Prezydent RP odniósł się także do faktu, że od wybuchu wojny Węgry przyjęły półtora miliona uchodźców z Ukrainy, co jest ogromną liczbą w porównaniu z niespełna 10-milionową populacją kraju. To największa akcja humanitarna w historii Węgier - oceniła Katalin Novák, dodając, że jest bardzo dumna z Węgrów, że zjednoczyli się dla ukraińskich uchodźców i nadal to robią.

Głowa państwa mówiła też o: Węgrzy są ostatnimi Mohikaninami w zachowaniu chrześcijańskiego dziedzictwa w Europie. Przyczynę tego widzi w tym, że choć na Węgrzech zmieniają się postawy ludzi, to w społeczeństwie istnieje silna zgoda co do takich trwałych wartości, jak na przykład to, co dotyczy tożsamości męskiej i żeńskiej. Szanujemy to jako przywódcy państw - powiedział.

„Nasz założyciel państwa, król święty István, ponad tysiąc lat temu wybrał dla nas, Węgrów, chrześcijaństwo. To jest nasza przeszłość, nasza teraźniejszość i nasza przyszłość, z której nie jesteśmy gotowi zrezygnować”.

Podkreślił również, że: Węgry i Stolica Apostolska stoją razem na szczeblu międzynarodowym w obronie tradycyjnych wartości chrześcijańskich, rodziny, ochrony życia i prześladowanych chrześcijan. Podążamy tą samą drogą i możemy na siebie liczyć – dodał.

Katalin Novák powiedziała w związku z pozwem wszczętym przez Komisję Europejską w sprawie węgierskiej ustawy o ochronie dzieci: Węgry nie zrezygnują z ochrony dzieci i prawa rodziców do swobodnego decydowania o wychowaniu ich dzieci, niezależnie od tego, jak zakończy się postępowanie sądowe .

Podkreślił, że Węgry chcą chronić dzieci przed utratą pewnych punktów w życiu. Powiedział, że wychowywanie dzieci jest w zasadzie prawem rodziców. Szef państwa nazwał niebezpieczną tendencją, że są tacy, którzy uważają, że lepiej niż rodzice wiedzą, czego potrzebują dzieci.

źródło: MTI

Wyróżniony obraz: Facebook