Zgodnie z zapowiedzią Momentum, na niedzielnym zjeździe liberalnej partii rodziny ALDE w Sztokholmie wniosek o zawieszenie praw byłego premiera Czech Andreja Babiša jako lidera partii i wszczęcie śledztwa przeciwko jego partii ANO został przyjęty przytłaczającą większością głosów.

Oprócz Momentum wniosek podpisały holenderskie, szwedzkie, austriackie, słowackie i polskie partie liberalne. Powodem był występ Babiša z Viktorem Orbánem

„Uważamy za niedopuszczalne, że podczas gdy studenci są rozpylani gazem łzawiącym po jednej stronie Dunaju, członek naszej partyjnej rodziny stoi na tej samej scenie z Viktorem Orbánem po drugiej stronie. W przeciwieństwie do Europejskiej Partii Ludowej, w naszej społeczności istnieją poważne konsekwencje, jeśli ktoś stanie po stronie sił antyeuropejskich” – powiedziała Katalin Cseh , przedstawicielka Momentum w PE.

Liberałowie mają wspaniałą imprezową rodzinę! Potem idą tam okrutnie! Strony czystych rąk! Głównie Momentum. Ponieważ u nich wszystko ma konsekwencje, zwłaszcza oszustwa w UE, nie tolerują tego. Ani zaprzyjaźnienie się z Orbánem.

Tak, przepraszam, unijne oszustwo nie jest aż tak poważną sprawą, dlaczego miałbyś za to karać wybawiciela Momentum? I dlaczego Katalin Cseh nie miałaby przeciwstawić się terrorowi Orbána, skoro po jednej stronie Dunaju policja broniła się przed „rewolucjonistami”, którzy w szaleńczy sposób zaatakowali stróżów prawa, podżegani przez Momentum, używając gazu łzawiącego . Wiwatowanie i rzucanie policjantów to postępek, przynajmniej według Czecha tak powinno być, inaczej on i Momentum zostaliby wyrzuceni z partyjnej rodziny.

Znasz stary dowcip o wiejskim wujku i żyrafie, prawda? Krótko: wujek długo patrzy na żyrafę w zoo, po czym odwraca się, kręcąc głową i stwierdza: Nie ma takiego zwierzęcia. Nie ma chwilowej przemocy, nie ma manipulacji unijnymi funduszami, bo to zwierzę nie istnieje. nawet jeśli to widzą. Poza tym podejrzenia o korupcję i agresję pasują, ale nie wtedy, gdy ktoś stoi obok Viktora Orbána na tej samej scenie. Co więcej, nie tylko stoi, ale także podaje jej rękę.

Wydaje się, że członkowie rodziny partyjnej ALDE potrzebują poważnego leczenia psychiatrycznego, powinni jakoś wyleczyć się z Orbána fobii. Chociaż powodzenie leczenia jest bardzo wątpliwe, ponieważ Guy Verhofstadt również należał do ALDE, a sprawa jego luksusowej willi wyremontowanej za publiczne pieniądze jakoś umknęła ich uwadze. Albo też członkowie ALDE uważają, że ani oszustwo, ani defraudacja środków publicznych nie są antyeuropejskie.

Na szczęście Czech powiedział, że za takie rzeczy są konsekwencje. Wtedy na pewno jest. Zobaczymy!

Autor: mł. György Tóth

(Obraz w nagłówku: Parlament Europejski )