Feró Nagy wystąpił w Monachium pierwszego października. Od tego dnia rozpoczęła się nowa struktura programowa Petőfi Rádió, która zasadniczo była wdrażana przez Pannon Rádió przez dwie dekady pod przewodnictwem redaktora muzycznego Feró Nagy’ego. O tej sprawie, sprawie Póka Egon i zbliżającym się jubileuszowym koncercie zespołu Beatrice z okazji 45-lecia Feró mówił także w poniższym wywiadzie.

Jak skompletowałeś repertuar piosenek, które napisałeś dla Beatrice i Bikini? Jakich utworów oprócz klasyki Te szczęśliwe, piękne dni, Zanim odejdę na dobre i 8 godzin pracy, 8 godzin odpoczynku i 8 godzin zabawy, może spodziewać się publiczność?

Będą to nie tylko piosenki, które napisałem dla Beatrice i Bikini, kiedy byłem piosenkarzem, ale także te, które napisałem dla D. Nagy's Bikini. Ponadto, jako niespodziankę, pojawią się trzy piosenki napisane przeze mnie z Pokolgép. Wyciągamy teraz stare piosenki, ponieważ zespół ma 45 lat. Gramy także utwory, które gramy rzadko. Hard rock nie jest zbyt ceniony na imprezach miejskich i na wsiach.

Kiedy w czasach Kádára doświadczyłeś różnych represji, na przykład odebrano ci paszport, czy myślałeś, że kiedykolwiek będziesz mógł koncertować za granicą?

Potem planowaliśmy wyjazd zespołu na Zachód. Władze dowiedziały się o tym i natychmiast skonfiskowały nam paszporty. Ale zgadzam się, że zagranica nie jest dla nas. Jeśli są tam Węgrzy, to tak. Ale nie wiem, co zrozumiał z tego Niemiec, skoro nawet prosty Węgier tego nie rozumie. Oprócz 8 godzin pracy…

Rada Muzyczna Petőfi została założona pół roku temu. Jaka praca zawodowa się tu odbywa i w jaki sposób?

Wiele się nauczyłem w Radzie Muzycznej Petőfi, ponieważ wybierani są genialni ludzie. Wszyscy w sposób naukowy podeszli do aktualnej sytuacji muzyki rockowej na Węgrzech. Mam nadzieję, że ta Rada będzie w stanie podsunąć Demeter Szilárd dobre pomysły na zmianę oferty radia, ponieważ w chwili obecnej Petőfi Rádió nie spełnia charakteru radia publicznego jako usługi publicznej.  

Choć od tej pory sytuacja się zmienia, bo odtąd nadawana będzie wyłącznie węgierska muzyka pop i rock.

To jest dokładnie koncepcja, która została wdrożona przez Pannon Rádió, czyli stację radiową MIÉP, z Twoim głównym montażem muzycznym. Co powiesz na to, że Magyar Rádió, gdzie pracowałeś, gdzie wyprodukowałeś swój legendarny program Garage, teraz wdraża to na poziomie radia publicznego?

Szkoda, że ​​musieliśmy na to czekać 20 lat. Aby jednak ocenić jego skuteczność, musimy poczekać, aż zostanie uformowana ostateczna struktura programu. Jeszcze nie wiemy, co się wydarzy… Wiele razy w życiu myślałam „no, w końcu jest”, a potem tego nie było… Poczekajmy, jaka będzie publiczność, bo to jest ważne!

Czym różni się węgierskie Rádió, późniejszy Pannon Rádió, a jeszcze późniejsza telewizja komercyjna jako miejsca pracy i warsztaty intelektualne? Gdzie było najwięcej ograniczeń i gdzie mogłeś dać z siebie najwięcej? Przecież Garage i X-Factor to zupełnie inne światy...

Kiedy mnie gdzieś zapraszają, wiedzą, że bardzo trudno mnie okiełznać. Może dlatego, że uważam, że redaktor naczelny wie, czego chce, musi się tego trzymać, ale w każdej chwili musi wyjść z tej roli. Albo Garaż, albo X-Factor będzie dobry, jeśli dasz siebie i poczuję, że dałem z siebie wystarczająco dużo. Kiedy tam byłem, około dwa miliony ludzi oglądało X-Factor. Zwykle nie jestem zbyt zarozumiały, ale byłem najlepszym mentorem. Jeśli ktoś myśli, że X-Factor to taki program poszukujący wokalistów, jest w błędzie. Myślę, że X-factor to serial.

Jest czterech f@szkalapów, tych mentorów, a poza tym jest wielu głupców, którzy przychodzą i śpiewają. Jeśli śpiewasz bardzo dobrze, kibicujemy ci, ale to wszystko.

To samo było w Garáz, że puścili moją rękę w połowie. W tamtych czasach jeszcze rzadkością było to, że radio nie mówiło ładnie i spokojnie, ale KRZYCZYŁO, Pstryknęło, NACISKAŁO! To była wówczas nowość, kilku prezenterów radiowych zwróciło się przeciwko mnie.

Cały wywiad możecie obejrzeć w poniższym materiale wideo:

czerwony 7

Wyróżniony obraz: MTI/Csilla Cseke