Polscy działacze LGBTQ oczekują, że były premier Donald Tusk, który wygrał wybory, przeprowadzi „rewolucję społeczną”. Nowy zestaw przygotowuje się do oczyszczenia kontrolowanych przez państwo mediów i firm z osób z poprzedniej partii rządzącej, PiS. Tymczasem w nowym polskim parlamencie rozpoczęła się debata na temat przywrócenia państwowego finansowania zapłodnień in vitro.

Polski

Wśród aktywistów LGBTQ pojawiła się iskierka nadziei

że nowy rząd może zakończyć lata odstępstw w zakresie praw płci, pisze Politico.

Prawnicy znów się „boją”.

Jak wynika z artykułu brukselskiej gazety, pod tytułem którego wywierany jest nacisk na lidera Koalicji Obywatelskiej (KO), Donalda Tuska, „aby przeprowadzić rewolucję społeczną”, donosi, że: Polska stoi przed zdecydowanym punktem zwrotnym , nacjonalistyczna partia Prawo i Sprawiedliwość (PiS) ósma po jego rocznej administracji.

Ale „grupy praw obywatelskich martwią się takimi kwestiami

aborcja i dyskryminacja LGBTQ+ nie będą jednymi z pierwszych priorytetów nowego rządu”

– martwi się mój brukselski organ.

Jak przypomina też Politico, w wyborach parlamentarnych 15 października trójpartyjne, lewicowo-liberalne ugrupowanie opozycji – Koalicja Obywatelska, centroprawicowa Trzecia Droga i Lewica – zdobyło łącznie 248 mandatów w 460-osobowym parlamencie.

Ich koalicja, na której czele stoi były premier Donald Tusk, którego można nazwać człowiekiem brukselskiego mainstreamu, nie objęła jeszcze władzy.

Szanując polskie tradycje parlamentarne, Prezydent RP Andrzej Duda w pierwszej kolejności dał chrześcijańsko-konserwatywnemu PiS, który uzyskał najwięcej głosów, możliwość starania się o wotum zaufania w parlamencie.

Ogłoszona czystka

Wysiłek ten jest niemal pewny, że zakończy się niepowodzeniem, a rząd pod przewodnictwem Tuska obejmie władzę w przyszłym miesiącu. Nadchodzący rząd obiecuje „cofnąć” reformy polskiego sądownictwa wprowadzone przez PiS w duchu samostanowienia kraju, które jednak wywołały wielkie zamieszanie w Brukseli i zapoczątkowały lata konfliktów z UE – twierdzi Politico.

Zgodnie z obietnicami Tuskéka nowy gabinet

oczyścić kontrolowane przez państwo media i spółki z osób lojalnych wobec PiS, przeprowadzić dochodzenie i pociągnąć ustępujący rząd do odpowiedzialności za nadużycia,

i, oczywiście, zachęca do przejścia na bardziej ekologiczną energię.

Nie zgub się

Koalicja obiecuje także poprawę sytuacji Polski w zakresie praw kobiet,

uzna za przestępstwo mowę nienawiści wobec osób LGBTQ+ i unieważni decyzję sądu z 2020 r., która zniosła większość praw do aborcji.

Aktywiści obawiają się jednak, że program przyszłego rządu jest na tyle napięty, że ich sprawy nie zostaną potraktowane priorytetowo.

„Jesteśmy świadomi konieczności uporządkowania skorumpowanej administracji, uporania się z kryzysem sądownictwa, ustosunkowania się do kwestii związanych z wolnością słowa i wolnością mediów” – powiedziała Antonina Lewandowska, koordynatorka ds . Fundacja na rzecz Kobiet i Planowania Rodziny z zaniepokojeniem: „Kobietom, łatwo można utracić prawa, a naszym zadaniem w tej sprawie jest dopilnowanie, aby tak się nie stało”.

Homofobia i „iskra nadziei”

Mirosława Makuchowska, aktywistka organizacji LGBTQ „Ochrona praw” Kampanii Przeciw Homofobii w Polsce, powiedziała, że ​​pojawił się promyk nadziei, że koalicja obywatelska może położyć kres latom cofania się w zakresie dyskryminacji ze względu na płeć w kraju.

Dodał, że także niepokojące i nieco frustrujące jest to, że przygotowuje się do rządzenia

bardziej konserwatywni członkowie koalicji opozycji uważają, że rząd powinien skupić się na większych wyzwaniach,

a nie LGBTQ czy prawa do aborcji.

„Ludzie głosowali na inną wizję, nie tylko na PiS!” – uważa Makuchowska.

UE z trudem łapała powietrze

Według rocznej oceny ILGA-Europe, „organizacji obywatelskiej” zrzeszającej osoby o określonej tożsamości płciowej

Polska jest najgorsza w UE, jeśli chodzi o utrzymanie i ochronę praw osób LGBTQ+.

To było długie oczekiwanie, nadal trzeba naprawić wiele szkód, mówi A. Chaber, dyrektor zarządzający ILGA-Europe. Jednocześnie wierzy, że nadzieja jest jasna. Według niego jest to jasny sygnał ze strony wyborców, że te zmiany są priorytetem.

Chaber przypomniał ruch władz lokalnych pod przywództwem PiS, mający na celu ogłoszenie swojego miasta lub większego regionu „wolnym od LGBTQ”.

Prawo aborcyjne dzieli

Jednak Donald Tusk odniósł się już do części tych „lęków” – zauważa Politico. Podczas swojej kampanii wyborczej nazwał prawa kobiet kwestią numer jeden w kraju. Obiecał wprowadzenie polityki równości płci, jeśli dojdzie do władzy,

uprościć procedury prawne dla osób transpłciowych, zbadać możliwość wprowadzenia związków partnerskich osób tej samej płci i złagodzić przepisy dotyczące aborcji.

Choć lewica i koalicja obywatelska opowiadają się za rozluźnieniem przepisów dotyczących aborcji, a nie tylko uchyleniem związanego z tym wyroku sądu 2020, „mają problem” ze swoim koalicyjnym partnerem, Trzecią Drogą, zrzeszającą liberalne ugrupowanie polityczne Polska 2050 oraz społecznie konserwatywna Polska Partia Ludowa.

Szymon Hołownia, lider Polska 2050, nowy przewodniczący parlamentu stwierdził, że choć oprócz uchylenia wyroku 2020 będzie głosował przeciwko liberalizacji aborcji, to

jego partia jest w tej kwestii podzielona.

Źródło: hirado.hu

Foto: MTI/EPA/PAP/Piotr Nowak