Węgry złożyły państwom członkowskim Unii Europejskiej kompromisową ofertę finansowania Ukrainy, poinformował premier Viktor Orbán w wywiadzie opublikowanym we wtorek na stronie internetowej francuskiego tygodnika Le Point. Zdaniem premiera, odbiór propozycji nie był pozytywny; jeśli państwa członkowskie nie zgadzają się w kwestiach takich jak wojna, migracja, płeć, natychmiast doświadczają imperialistycznej reakcji ze strony Brukseli i poddają je szantażowi.

W wywiadzie Viktor Orbán potwierdził, że stanowisko Węgier nie uległo zmianie: nie ma militarnego rozwiązania wojny na Ukrainie, konieczne jest zawieszenie broni i negocjacje pokojowe, ale propozycja pozostałych państw członkowskich wskazuje na rozwiązanie militarne i zalecają, aby UE przekazała Ukrainie 50 miliardów euro w ciągu czterech lat.

Dodał: Węgry jako suwerenne państwo sprzeciwiają się tej poprawce do budżetu, ale dwudziestu sześciu nie akceptuje tego prawa niepodległego państwa, dlatego starają się przekonać Węgry, wywrzeć na nie presję, szantażować, aby je zmusić go wspierać.

Premier powiedział, że złożyli ofertę kompromisową: Węgry są gotowe uczestniczyć w tym rozwiązaniu, jeśli zagwarantują, że państwa członkowskie co roku będą jednomyślnie decydować, czy kontynuować wysyłanie tych pieniędzy, czy nie.

Powiedział, że we wniosku nie chodzi o szantażowanie go wetem, ale o przywrócenie i utrzymanie jedności Unii Europejskiej.

„Jeśli więc ktoś jest zmuszony być częścią czegoś, czego nie lubi i ma prawo nie być tego częścią, ale wywierano na niego presję, w jakikolwiek sposób zmuszano go do bycia częścią to byłoby uczciwe i rozsądne, że co roku mają taką możliwość, dajmy mu możliwość wzięcia udziału w decyzji, czy kontynuować grę, czy nie”

- podsumował.

Zapytany o odbiór propozycji Viktor Orbán odpowiedział: Jeśli dobrze rozumiem, o przyjęciu tej propozycji poinformował „Financial Times”. Odpowiedź nie jest więc do końca pozytywna.

Premier wyjaśnił, że w Brukseli mówią, że jeśli Węgry będą zachowywać się jak suwerenne państwo, to natychmiast wprowadzą na Węgry potężną blokadę finansową i zwiążą kwestię ukraińską z praworządnością, choć jedno i drugie nie ma ze sobą nic wspólnego .

Na sugestię, że wysoki urzędnik Rady Europejskiej zdementował to, co ukazało się w „Financial Times”, Viktor Orbán stwierdził, że mają pewne doświadczenie w polityce międzynarodowej, nie wyszliśmy z przedszkola.

Jeżeli „Financial Times” opublikuje dokument szczegółowo opisujący scenariusz blokady finansowej wobec Węgier i szantażu wobec Węgier, to pewnym jest, że taki scenariusz istnieje.

ogłosił.

Stwierdził, że w ostatnich latach Unia Europejska coraz bardziej zmierza w kierunku imperialistycznym, jest coraz mniej wspólnotą suwerennych państw.

Komisja Europejska kieruje się intencjami politycznymi, ponieważ prowadzi wojnę ideologiczną z Węgrami; a nowa skarga dotyczy migracji i płci i nie ma nic wspólnego z korupcją ani jakością wymiaru sprawiedliwości. Jasne jest, że praworządność nie jest prawdziwym argumentem przeciwko Węgrom

- Powiedział.

Powiedział, że pozbawienie kraju prawa głosu w Radzie Europejskiej jest możliwe tylko wtedy, gdy istnieje problem z praworządnością, ale Ukraina z praworządnością nie ma nic wspólnego.

Dodał: instytucje europejskie nie traktują poważnie praworządności, jest to jedynie narzędzie do szantażu krajów, które chcą zachować swoją suwerenność i mają własne zdanie. Ważne jest, aby Europejczycy zrozumieli, że jeśli państwa członkowskie nie osiągną porozumienia w kwestiach takich jak wojna, migracja, płeć, natychmiast doświadczą imperialistycznej reakcji ze strony Brukseli i poddadzą je formie szantażu – powiedział.

Argument, jakoby pozostałe 26 państw członkowskich twierdziło, że zatwierdzany corocznie plan nie pozwala Ukrainie na planowanie wydatków na cztery lata, uznał za poważny, ale nie do przyjęcia.

Zaznaczył, że nie wiadomo, co będzie się działo na Ukrainie w ciągu najbliższych trzech, czterech miesięcy ani za kolejne cztery lata. Nie wiadomo także – kontynuował – czy Amerykanie wezmą udział w grze po listopadowych wyborach prezydenckich; nie wiadomo też, dlaczego UE miałaby dać Ukrainie 50 miliardów euro.

Jako główny argument podał fakt, że za pięć miesięcy w Europie odbędą się wybory.

Całkowicie ignorowalibyśmy zdanie Europejczyków, gdybyśmy dzisiaj podjęli decyzję, która zwiąże Europę na cztery lata i za ogromną sumę

stwierdził. Dodał: te pieniądze byłyby również bardzo przydatne dla obywateli Europy, Europa coraz bardziej cierpi z powodu słabych wyników gospodarki.

Zapytany, czy czeka na listopadową reelekcję byłego prezydenta USA Donalda Trumpa, Viktor Orbán odpowiedział, że już w 2016 roku mówił, że Europa potrzebuje Trumpa, bo normalną postawą w polityce międzynarodowej jest to, że chcą porozumień opartych na interesach narodowych . Nazywając Trumpa jednym z odnoszących największe sukcesy prezydentów polityki zagranicznej Stanów Zjednoczonych, stwierdził, że gdyby w lutym 2022 roku amerykański prezydent nazywał się Donaldem Trumpem, w Europie nie byłoby już wojny. „Dziś nie widzę nikogo w Europie ani w Ameryce poza nim, kto byłby na tyle silnym przywódcą, aby powstrzymać wojnę. Pokój ma imię Donalda Trumpa” – powiedział.

Wspomniał także, że niezależnie od wojny Ukraina jest poważnym problemem dla Europy; zbliżenie tego kraju, a nawet przystąpienie do UE będzie lub mogłoby mieć katastrofalny wpływ na gospodarki europejskie, zwłaszcza rolnictwo. Ukraińska produkcja rolna jest znacznie tańsza niż francuska i węgierska, a to nie jest zrównoważone. Nie możemy konkurować i niszczymy nasze społeczności rolnicze. Nie możemy tego zrobić; Ukraińcy muszą to zrozumieć, powiedział Viktor Orbán Le Point.

MTI

Zdjęcie na okładce: Ilustracja / Zdjęcie: ministersterelnok.hu