Ursula von der Leyen ogłosiła w poniedziałek, że ponownie będzie ubiegać się o stanowisko przewodniczącej Komisji Europejskiej (KE). Według Zoltána Lomnici Jr., doradcy Fundacji Századvég, szanse obecnego prezydenta na reelekcję zwiększa fakt, że wykonywał on liczne gesty nie tylko na rzecz organizacji powiązanych z Sorosem, ale także z lewicą parlamentarną. Jednocześnie ekspert w rozmowie , że delegacja rządu węgierskiego wywoła w Brukseli niespodziankę dotyczącą osoby przewodniczącego KE. Nominacja aspirującej do fotela prezydenta von der Leyen niekoniecznie pokazuje jego siłę, w tle może czaić się niemiecko-amerykańskie porozumienie.

– W poniedziałek Ursula von der Leyen ogłosiła, że ​​po raz kolejny celuje w przewodnictwo Komisji Europejskiej. Choć jego prezydenturę naznaczyły skandale, na razie (lub – według niektórych plotek – nie w przyszłości) nie można mówić o rywalu. Jak były niemiecki minister obrony mógł stać się tak zdecydowaną osobą?

– Nie można jednoznacznie stwierdzić, że faktycznie pokazuje to siłę urzędującego prezydenta; według doniesień prasowych kanclerz Niemiec Olaf Scholz był zdecydowanie przeciwny aspiracji von der Leyen ze stanowiska szefa Komisji Europejskiej do Sekretariatu Generalnego NATO, dlatego ten ostatni zwraca się obecnie ku kampanii odrodzeniowej. Tym samym zamiast von der Leyen Jensa Stoltenberga na czele NATO będzie mógł zastąpić Mark Rutte, doświadczony holenderski polityk, który ustępuje po 13 latach na stanowisku szefa rządu.

W realistycznym scenariuszu mogło się zdarzyć, że cała kwestia została w zasadzie „zbagatelizowana” przez lewicowe rządy Niemiec i Ameryki. Poprzednie skandale z Von der Leyen (takie jak „biznes szczepionkowy”) sugerowały, że nie jest ona w pełni autonomiczną przywódczynią UE i nie jest przypadkiem, że producent szczepionek Pfizer leży także we wspólnym interesie niemiecko-amerykańskim.  

Przypomnijmy tytuł artykułu Foreign Policy z 30 kwietnia 2021 roku: „Arystokratyczna niekompetencja Ursuli von der Leyen”. W chwili pisania tego tekstu poniósł już porażkę finansową jako minister obrony Niemiec, jako przywódca polityczny Bundeswehry (niemieckich sił zbrojnych), powierzył wysiłki zaopatrzeniowe armii neoliberalnej logice rynkowej wspieranej przez swoich doradców i wszystko poszło nie tak , przyczyniając się w ten sposób znacząco do obniżenia gospodarczego i morale armii. Warto też przypomnieć, że jesienią ubiegłego roku podczas przemówienia przewodniczącego komisji inaugurującego program ewaluacji rocznej wspomniano także, że jest to już element jego kampanii odnowy, bo mówił w nim także o długoterminowych planach KE.

Osoba Prezydenta KE jest po raz pierwszy zaproponowana przez Radę Europejską, złożoną z szefów rządów i państw UE, kwalifikowaną większością głosów (wymaga to poparcia co najmniej piętnastu krajów, które reprezentują 65 proc. populacji UE) , a przy podejmowaniu decyzji uwzględniane są wyniki ostatnich wyborów do PE (wybrany może być każdy z największej partii). Kandydat ten bierze następnie udział w oficjalnym procesie wyborczym do Parlamentu Europejskiego (PE).

- Viktor Orbán był jedynym przywódcą UE, który publicznie oświadczył, że nie poprze drugiej kadencji, ale jednocześnie w Radzie Europejskiej o nominacji prezydenta decyduje się nie w drodze konsensusu, ale kwalifikowanej większości. Jeśli zostaną wybrane, jakiemu rodzajowi leczenia Węgry będą mogły zostać poddane w ciągu najbliższych pięciu lat?

-W wyniku nieprawidłowego wydobycia głównego nurtu europejskiego sytuacja Węgier jest już znacznie bardziej skomplikowana niż np. podczas cykli Barroso, zarząd również - arbitralnie - zablokował wypłatę części nadrobienia zaległości dotacje otwierane od 2021 r. przy zastosowaniu tzw. warunków horyzontalnych.

Mimo to KE posunęła się w stosunku do Węgier za daleko i obecnie jest w stanie zagrozić jedności Unii Europejskiej. 

O ile instytucje UE powinny zabiegać o spójność gospodarczą, społeczną i terytorialną oraz solidarność pomiędzy państwami członkowskimi w duchu traktatów, o tyle dziś KE raczej zaostrza podział wewnątrz wspólnoty integracyjnej i pogłębia tę tendencję. Ważnym wydarzeniem ostatniego okresu jest to, że na nadzwyczajnym szczycie UE, który odbył się 1 lutego 2024 r., osiągnięto porozumienie w sprawie wsparcia UE dla Ukrainy, Rada Europejska jednomyślnie o tym zdecydowała, więc w ramach tego porozumienia wojna- rozdarty region wschodni otrzyma do 2027 r. dodatkowe 50 miliardów euro. Kraj europejski.

Choć Prezydent KE, gdyby był wyznawcą norm, nie potrafiłby różnicować państw członkowskich na podstawie sympatii politycznych, praktyka pokazuje, że Bruksela stała się awangardą podwójnych standardów i jest w stanie przeprowadzić każde polityczne polowanie na czarownice wobec państw członkowskich, które tego nie robią nie spełniają oczekiwań lewicowo-liberalnego głównego nurtu. .

- Według plotek partia Donalda Tuska będzie wspierać obecnego prezydenta w rekonstrukcjach kadrowych. Czy zwiększa to odległość między Budapesztem a Warszawą?

- Liczba polskich europosłów wynosi obecnie 52, a partie Koalicji Obywatelskiej pod przewodnictwem Donalda Tuska obejmują członków EPP, Zielonych i Odnów. Partią Tuska jest Platforma Obywatelska, która jest członkiem EPP i liczy obecnie 11 przedstawicieli w PE. Portland Communications 24–31 stycznia 2024 r według jego ankiety pomiędzy W 2019 roku Koalicja Obywatelska liczyła 27 proc., a obecne poparcie to 32 proc., można więc przypuszczać, że partia Tuska będzie miała nieco więcej mandatów niż po wyborach do PE pięć lat temu.

Obecnie istnieje ogromna rozbieżność między rządami Węgier i Polski, gdyż polski premier jest brukselistą mającym fobię wobec Węgier, jednym z polityków, którzy najczęściej atakują nasz kraj, a rząd węgierski opiera się na praworządności, podczas gdy w W Polsce w kolejnych miesiącach po wyborach byliśmy świadkami działań, które w żaden sposób nie są zgodne z podstawowymi zasadami demokracji. Pomimo tego Węgry pozostają przyjacielem Polaków, a rząd węgierski uważa współpracę V4 za ważną – zarówno pod względem gospodarczym, jak i politycznym.  

Nasz kraj jest gotowy na zawarcie sojuszu z każdym w UE, kto szanuje naszą suwerenność i postrzega nas jako partnera.

- Po wyborach reorganizacji ulegnie także Parlament Europejski. Według aktualnych prognoz oczekuje się pewnego przesunięcia w prawo w instytucji, która w ostatnich latach coraz bardziej stara się wywierać presję na komisję. Czy możemy spodziewać się poznania nowej Ursuli von der Leyen w przyszłej kadencji poprzez nieco silniejszą prawicę?

- Obecnie w PE jest 705 mandatów, ale w czerwcu wyborcy mogą zdecydować się na 720 mandatów. Z badań opublikowanych przez Politico 26 stycznia 2024 r. wynika, że ​​gdyby w tym dniu odbyły się wybory do PE, to EPP byłaby także największą rodziną partyjną także w kolejnym pięcioletnim cyklu, jednak liczy się tylko ECR i ID po znaczącym wzmocnieniu, w ich przypadku odpowiednio 30 i 60 proc. mandatów, możemy spodziewać się wzrostu. Do uzyskania większości parlamentarnej potrzeba 361 mandatów. Według wszelkich standardowych badań można spodziewać się wzmocnienia prawicy, jednak – skoro EPP już ciągnie w lewo – strona prawdziwie konserwatywna, suwerenistyczna zapewne w dalszym ciągu nie uzyska większości parlamentarnej, ale może znacząco się wzmocnić.

Niemiecka polityk CDU Ursula von der Leyen, była minister obrony, była stosunkowo dobrą opcją w 2019 roku, zwłaszcza w „relacji”, że Manfred Weber i Frans Timmermans byli globalistycznymi, lewicowymi politykami.

Ważne jest, aby choć PE ostatecznie decydował o wyborze przewodniczącego KE, to PE musiał zatwierdzić nowego przewodniczącego Komisji zaproponowanego przez Radę Europejską bezwzględną większością głosów (połowa wszystkich europosłów plus jeden). Zdecydowana większość szefów państw i rządów państw członkowskich to politycy lewicowi, dlatego prawie niemożliwe jest, aby do PE został zaproponowany prawicowy kandydat, który w centrum swojej polityki stawia suwerenność narodową. Von der Leyen jest członkinią największej rodziny partyjnej, EPP, zapewne ją poprą, a sama wykonała liczne gesty nie tylko wobec organizacji związanych z Sorosem, ale także wobec parlamentarnej lewicy, Zielonych i liberałów, więc w zasadzie może częściowo liczyć na ich głosy. Ponieważ jednak system najlepszych kandydatów, zasadniczo prawo do powoływania przewodniczącego komisji, został wyrwany z rąk PE, Ursuli Von der Leyen nie zaleca się jeszcze wejścia w skórę niedźwiedzia.

Ostatnio to zdecydowane stanowisko Węgrów zadecydowało o osobie przewodniczącego KE i niewykluczone, że delegacja rządu węgierskiego w Brukseli sprawi kolejną niespodziankę.

Zdjęcie na okładce: MTI/EPA/Olivier Hoslet