„Polityka jest sztuką możliwości” – powiedział Otto von Bismarck, żelazny kanclerz, który pod koniec XIX wieku stworzył nowoczesne Niemcy w dzisiejszym tego słowa znaczeniu.

Teraz czytam w ankiecie Instytutu Nézőpont z końca kwietnia, że ​​przewaga Fideszu (40 proc.) nad lewicą (34 proc.) wzrosła o 6 punktów procentowych dla całej populacji w wieku uprawniającym do głosowania.

Węgierski premier złożył kilka wypowiedzi podczas swojej niemal trzydziestopięcioletniej kariery politycznej, z których wynika, że ​​jego jest kontrolowanie zachodzących obecnie procesów , co jest propozycją podręcznikową, ale nie da się tego zrobić bez talentu. Często jest wyśmiewany jako „taniec pawia” lub „uważaj na to, co robię, a nie na to, co mówię”, ale w rzeczywistości ich głębsza treść polega na tym, że w świecie, który zmienia się z zawrotną prędkością, musisz stanąć na wysokości zadania ziemi i iść do przodu. Musisz być wykwalifikowany, dobry strateg, obdarzony dużą dawką wyczucia taktycznego i musisz mieć superumiejętność!

„Musisz iść do przodu najlepiej, jak potrafisz” — powiedział kiedyś pisarz Péter Veres.

I potrzebujesz czegoś jeszcze: pracy! Nawet nie wiem, gdzie przeczytałem, że Orbán i jego przyjaciele podejmowali się w młodości jakiejś pracy w rolnictwie i musieli dźwigać skrzynie. Wszyscy już wypadli z szeregu, Orbán wciąż biegał ze skrzyniami, bo musiał odrobić codzienną pracę domową. Nawet teraz widzę, że jego etyka pracy i potrzeba zobaczenia rzeczy są nienaruszone.

Ludzie są zainteresowani tym, aby losy swoje, swojej rodziny, swojego najbliższego otoczenia dobrze się rozwijały i aby wszystko to odbywało się jak najbezpieczniej, jak najmniej narażeni na niebezpieczeństwa, zachowując przy tym wiarę.

I tak! Nie samym chlebem żyjesz! Chcemy przede wszystkim chronić siebie nawzajem, chcemy być dumni nie tylko z własnych sukcesów, ale także z zasług rodaków. Czy to osiągnięcie sportowe, kulturalne czy naukowe: mówimy w tym czasie, w ojczyźnie, za granicą, ale także na świecie, żyjąc w rozproszeniu: dobrze być Węgrem! Niedawno sukces naukowy Katalin Karikó, mieszkającej w Ameryce biochemiczki pochodzenia węgierskiego, wywołał ogólnonarodowe objawienie, gdyż jako pierwsza opracowała szczepionkę dla ludzkości w sytuacji zagrożenia, która dała nadzieję, że możemy dalej żyć swobodnie.

Co się z nami dzieje odkąd żyjemy pod okupacją wirusa, która oczywiście trwa do dziś. Wchodzimy i wychodzimy. Jak komunizm! I to nie tylko wirusa, ale także tych, którzy jako spadkobiercy tej idei smażą swój polityczny bekon w środku epidemii z nieprzewidywalnym skutkiem. (Zobacz: Miłośnicy bekonu z Kluż-Napoki!) Podczas gdy rząd podporządkowuje wszystkie cele strategiczne, pieniądze, sprzęt i broń walce z wirusem, opozycja w tle chce dokładnie to osiągnąć – bez względu na to, ile węgierskich ofiar to pociągnie – zrobić wszystko tak źle, jak to możliwe i pozwolić Fideszowi w to wpaść. Że wschodnie szczepionki są złe, że respiratorów jest za mało, tak, to dlaczego jest ich tak dużo, pewnie „Orbán-biznic”, ale szybko szczepimy się wschodnią (przecież nie są głupie i niestety zabrało wielu z ich szeregów chorobę! W niemałej mierze w wyniku destrukcyjnego zachowania!)

Cieszą się, gdy ludzie czują się trochę niepewni i oczywiście czasami nawet z konieczności wątpią, bo trudno nam znieść nieznane przeciwności losu. Walczymy z niepewnym!

A rząd od początku wierzył, że epidemię da się pokonać i na to pracował. O szóstej sztab operacyjny był już na nogach, tworzył szpitale, zajmował się logistyką, na bieżąco mierzył powagę sytuacji, nie bał się działać, być niepopularnym, gdy kolejne fale prawie zderzały się nad ich głowami. głowy.

Nawet teraz nie jesteśmy poza wodą! Ale już niedługo będziemy mieć pięć milionów zaszczepionych i powoli wraca pewność, że da się to zrobić! Razem, zdyscyplinowani, empatyczni, ale wykonujący swoją pracę w zależności od stale monitorowanej możliwości.

Moment decyzji, jednocześnie przyjęcia ryzyka. Nie ryzykują lekkomyślni, ale odważni. Że zrobiliśmy wszystko, co w ludzkiej mocy, aby odnieść sukces. A teraz jesteśmy na etapie, na którym, choć ograniczony, można go otworzyć! Możemy siedzieć na tarasach, chodzić do kina, teatru, ale ostrożnie, możemy organizować imprezy i tak, oczywiście, możemy też chodzić na mecze! EC jest tutaj.

Wszyscy mają nadzieję, i słusznie, że ta wiosna przyniesie odrodzenie, że razem z naturą możemy zostawić ten straszny zimowy sen i skupić się na przyszłości.

Grafika: Naród węgierski

Ludzie widzą, że wszystko dzieje się naprawdę dla nich! To nie przypadek, że zaufanie i poparcie dla Fideszu i Viktora Orbána znacząco wzrosło!

Musisz dalej pracować!

Soli Deo chwała! Chwała samemu Bogu!