To miłe uczucie widzieć, że cały kraj poruszył się w stosunku do covidowych sierot, narodowa współpraca została osiągnięta, partyjne batalie też zostały zepchnięte na dalszy plan – o tym wszystkim Origo powiedziała Anita Herczeg. Zdaniem żony Prezydenta RP, Jánosa Ádera, wszystko to napawa dużym optymizmem. Powiedział również, że znana do tej pory liczba sierot Covid wynosi ponad 800 osób, a dotyczy to ponad 500 rodzin. Kiedy podjęto pierwotną decyzję, myśleliśmy o mniejszym zadaniu, ale życie potoczyło się inaczej – dodał.

Kiedy ogłosiliśmy utworzenie fundacji, ale rejestracja sądowa jeszcze się nie odbyła, pojawiły się już konkretne prośby. W tym czasie mój mąż, János Áder, udzielał natychmiastowej pomocy rodzinom ze swojego stanowiska prezydenckiego. Oczywiście rozmawiałem z dyrektorami szkół: w tym z dyrektorem, którego szkoła miała dwie rodziny dotknięte przez covidowy sierociniec: więc poznałem opinie osób, które te rodziny znają od lat. W ten sposób możesz znaleźć najbardziej przydatne rozwiązanie. W czerwcu planuję wycieczkę po kraju, aby spotkać się z rodzinami.

W czasie epidemii koronawirusa nieustannie konfrontowałem się z faktem, że każdego dnia coraz więcej dzieci zostaje osieroconych. W ciągu tych tygodni skupiono się na rozmowach o epidemii z mężem, przyjaciółmi i znajomymi. Wtedy zaczęliśmy się zastanawiać, jak wielu rodzin może dotknąć ta tragedia – niedługo potem dostałem wiadomość, że 500 dzieci zostało osieroconych. To była łamiąca serce liczba.

Wtedy zdecydowaliśmy, że potrzebna jest niezależna organizacja. Byłby to najlepszy sposób, aby pomóc tym, którzy są w poważnych tarapatach nie z własnej winy. Przy tak dużej liczbie dzieci potrzebna jest priorytetowa, specjalna pomoc. Wtedy zapadła decyzja, a potem ogłoszenie.

Niestety, do czasu zarejestrowania fundacji liczba ta wzrosła do 800 osób, a dotkniętych zostało 500 rodzin. Bardzo ważne jest, aby zobaczyć, że za liczbami kryją się indywidualne losy i tragedie. Kiedy zapadła decyzja o utworzeniu fundacji, pomyśleliśmy o jeszcze mniejszym zadaniu – ale życie potoczyło się inaczej. Wszystko to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, że została podjęta bardzo dobra decyzja.

Fundacja nosi imię Istvána Regőczi, katolickiego księdza, który przez całe życie skupiał wokół siebie osierocone dzieci. Dawał schronienie i pożywienie wszystkim tym, których przyjął. Prawdziwy wzór do naśladowania dla organizacji zajmujących się sierotami!

Napływało wiele ofert, duzi przedsiębiorcy i firmy oferowały głównie wsparcie finansowe. Oczywiście naprawdę pożyteczną pomocą dla fundacji będzie, jeśli będziemy regularnie otrzymywać wsparcie nie tylko teraz, ale i w przyszłości. Planujemy, że fundacja będzie działać przez dwie dekady: chcemy pomagać i wspierać osierocone już dzieci, aż dorosną. Naprawdę dobrym rozwiązaniem jest znalezienie stałych zwolenników.

Jeśli chodzi o darowizny, przekroczyliśmy 200 milionów HUF. Jeśli jednak na 800 dzieci otrzymamy średnio miesięczną dotację w wysokości 50 000 HUF, to rocznie będzie potrzebne 480 mln HUF. Oczywiście nie będziemy udzielać jednolitego wsparcia, jak państwowa opieka nad sierotami, ale zróżnicowane, bo stopień potrzeb i powstające potrzeby są różne.

Naszym głównym celem jest towarzyszenie tym, którzy są teraz w poważnych tarapatach, aż uda nam się sprawić, by zaczęli życiowo. Nie puścimy ręki nikogo, kto skończy 18 lat, jeśli nie będzie gotowy. Mógłbym to porównać do sytuacji, gdy rodzice z czasem puszczają rękę dziecka.

Źródło i wyróżniony obraz oraz pełny wywiad: origo.hu