A co z Chinami i uniwersytetem?

W 2007 roku Ferenc Gyurcsány usilnie starał się skłonić Chińczyków do założenia kampusu uniwersyteckiego na Węgrzech. Jego żona, Klára Dobrev, natychmiast przywiozła monitory i sprzęt medyczny o wartości 150 000 dolarów na Uniwersytet Fudan. Gyurcsány powiedział wtedy: Nie można mieć dobrych stosunków gospodarczych z Chinami bez dobrych stosunków politycznych. Ferenc Gyurcsány nazwał swoje pierwsze wrażenia z Szanghaju „elektryzującymi” i „odurzającymi”. Gergely Karácsony był wówczas doradcą politycznym Gyurcsány'ego.

Zobaczmy, ile razy ministrowie dzisiejszej opozycji, będący wówczas jeszcze w rządzie, odwiedzali Chiny:

Ferenc Gyurcsány 8-10 września 2005. (8-9 Pekin, 10 Hongkong), 1-6 września 2007. (2-4 Pekin, 4-5 Szanghaj)

Ferenc Somogyi niezależnie: 23-25 ​​października 2005;

Kinga Göncz niezależnie: 14-19 kwietnia 2007.

Mónika Lamperth samodzielnie: 22-27 czerwca 2004;

János Veres niezależnie: 25-28 czerwca 2005; W towarzystwie premiera Ferenca Gyurcsány'ego, 1-6 września 2007 r.

István Csillag niezależnie: 16-17 lutego 2004,

János Kóka w towarzystwie premiera Ferenca Gyurcsány'ego 8-10 września 2005 r. w towarzystwie premiera Ferenca Gyurcsány'ego 1-6 września 2007 r., po powrocie delegacji do domu, przebywał poza domem w dniach 7-9 września. między

József Petrétei niezależnie: 4-6 czerwca 2005;

József Gráf samodzielnie: 12-18 listopada 2007;

sam Kálmán Kovács: 23-30 stycznia 2005, w towarzystwie premiera Ferenca Gyurcsány, 8-10 września 2005;

Ferenc Juhász samodzielnie: 9-17 lipca 2005,

Imre Szekeres niezależnie: 20-29 sierpnia 2007;

András Bozóki w towarzystwie premiera Ferenca Gyurcsány'ego: 8-10 września 2005 r., po powrocie świty do domu, przebywał na zewnątrz w godzinach 11-13,

István Hiller niezależnie: 19-25 listopada 2006, niezależnie: 12-18 listopada 2007,

Mihály Kökény niezależnie: 19-23 lipca 2004,

István Kolber w towarzystwie premiera Ferenca Gyurcsány'ego w dniach 8-10 września 2005 r., po przybyciu orszaku, przebywał na zewnątrz jeszcze jeden dzień.

Więc teraz mądrzy ludzie, powiedzcie mi, co mam robić? Kochamy Chiny albo nie! Być albo nie być FUDANEM?

 

Źródło i zdjęcie: Zsolt Jeszenszky/Facebook/MTI