Tu jest tak duża wolność prasy. Tutaj opozycyjna prasa jest tłumiona, tak jak król Artur tłumił członka społeczności anarchosyndykalistycznej w Foot Gallop. „Widziałeś, jak byłem uciśniony? Widziałeś to, prawda?"

Ta uciskana prasa opozycyjna, pozbawiona wolności, dziękuje, bo ma się dobrze. Po prostu kłamie, że nie czuje się dobrze. Pisze, co chce, jeśli mu się podoba, może bezkarnie kłamać we wszystkim i, jak wierzą, w każdej chwili może pociągnąć każdego do odpowiedzialności za wszystko. Bo to jest ich ludzkie prawo. Nie krępuj się być niesprawiedliwym wobec partii rządzącej, bo to jest sprawiedliwe. A o opozycji można milczeć, bo prasa jest wolna, prawda – nawet jeśli nie jest.

Ich ulubionym twierdzeniem jest to, że rząd z nimi nie rozmawia, podczas gdy oni miłosiernie milczą na temat dwóch rzeczy. Po pierwsze: żaden z polityków opozycji nie zniża się do tego, co nazywają „lokalnymi mediami”, aby odpowiedzieć na ich pytania. Po drugie: jeśli wskaże się, że dostarczają informacji jednostronnie, mają obraz, aby twierdzić, że „Pytaliśmy, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi”.

Jeśli chodzi o to, w jaki sposób „proszą”, Tamása Deutscha w mediach społecznościowych służy jako „przykład do naśladowania” „zdrowej manipulacji”:

„Dziś o godzinie 16:31 skontaktował się ze mną dziennikarz portalu index.hu następujący list:
„Nasza redakcja pisze artykuł na temat przyjętej przez Parlament Europejski rezolucji potępiającej węgierski rząd za ustawę o pedofilii.
W mediach społecznościowych znaleźliśmy węgierskiego przedstawiciela opozycji, z którego postu korzystamy. Aby jednak zapewnić wyważoną informację, konieczne byłoby zamieszczenie w artykule opinii partii rządzącej. W tym celu proszę Posła o odpowiedź na następujące pytania: - Jak Pan ocenia uchwałę przyjętą dziś w PE?
Biorąc pod uwagę aktualność tematu, potrzebujemy jak najszybszej reakcji.
Redakcja może podjąć decyzję o doostrzeniu artykułu, w takim przypadku następnie zaktualizujemy nasz artykuł o oświadczenie przedstawiciela. Prześlij odpowiedź na ten adres e-mail.
Dziękuję za pomoc!"

Artykuł został zredagowany przez redakcję, jak każdy widzi, na długo przed wysłaniem listu, o godzinie 16.09.
Oczywiście w trosce o wyważoną informację. Otóż ​​to."

Sprytne, prawda? Można więc nawet stwierdzić, że niezależny Indeks również prosił o opinię prorządową, ale „odpowiedź otrzymaliśmy dopiero po opublikowaniu naszego artykułu”.

Niech obie strony posłuchają. Tylko jeden jest znacznie lepszy.