Już w czasie przyszłorocznych wyborów można powiedzieć, że połowa okresu od zmiany ustrojowej upłynęła pod rządami Viktora Orbána – czytamy w XXI wieku Mártona Békésa. W publikacji dyrektora Szazad Institute, opublikowanej również w Origón.  

Premier już teraz przewyższa czas spędzony w rządzie przez wielkich przywódców węgierskiej historii politycznej, czyli Istvána Bethlena i Kálmána Tiszę, nawet jeśli spojrzymy na to z punktu widzenia jego trzech kolejnych kadencji czy słusznie zaliczonego pierwszego rządu. Co więcej, osiągnął ten rekord w warunkach demokratycznych, w rzeczywistości rozszerzając zakres suwerenności ludu. Solidność wewnętrznego, prawicowego bloku historycznego zostanie udowodniona, kiedy hegemonia utkana wokół tego kraju nabierze charakteru kulturowego, pisze Márton Békés, XXI. Dyrektor Instytutu Százada w swojej analizie ścisłego związku między prawicowym systemem politycznym a konserwatywną epoką kulturową.

Dzisiejsi przedstawiciele klanu Apró–Dobrev i rodziny Donáth ŹRÓDŁO: MTI/Márton Mónus/

Dzisiejsi przedstawiciele rodu Apró–Dobrev i rodu Donáthów/ ŹRÓDŁO: MTI/Márton Mónus/

Po zmianie ustrojowej nie tylko dotychczasowa elita polityczna i stara-nowa elita ekonomiczna okazały się trwałe, ale także elita kulturalna została zachowana, a nawet skutecznie się reprodukowała. Ta dwudziestoletnia postkomunistyczno-liberalna hegemonia polityczno-kulturalna była odpowiedzialna za dyskredytację prawicy, językową klęskę konserwatystów i fakt, że kultura służyła niemal wyłącznie jako arena władzy wąskiej elity.

Źródło: Origo.hu

Źródło: Origo.hu

Od tego czasu udowodniło to w trzech wyborach parlamentarnych, tyle samo wyborach samorządowych, dwóch wyborach do Parlamentu Europejskiego i jednym referendum, że za Fidesz-KDNP stoi społeczna większość. Dawna elita rządząca została zastąpiona, choć kontynuuje uparte walki obronne, a nawet wydała na świat nowe pokolenia (klan Apró-Dobrev czy ród Donáthów), aktywnie poszukując kontaktu z elitami transatlantyckimi i uzyskując wszelkie poparcie dla swoich dążeń ze struktur UE. Ma też znaczącego zaplecza, w postaci postępowej elity politycznej sprawującej międzynarodową władzę kulturalną i sprzymierzonej z nią elity medialnej, które wspólnie „stworzyły globalnie ważny zakład” (Lothar Fritze).

Szczególnie w tej sytuacji ważne jest stworzenie kulturowej hegemonii, która od ponad dekady odbywa się na kilku płaszczyznach, zawsze towarzyszy desperackiej walce kulturowej z epokowością, którą toczy światowa elita i jej rodzimi kompradorzy. . Po jedenastu latach, które upłynęły od 2010 roku, działania rządu zapewniły ramy prawne, warunki konkurencji kulturalnej i operację finansową, tworzenie własnego „składu kulturowego” (Viktor Kiss) powinno być kontynuowane do dziś na polu społeczeństwa obywatelskiego w sensie Gramsciego, ponieważ ktokolwiek jest właścicielem kultury, jest właścicielem kraju.

Źródło i pełny artykuł: origo.hu

Wyróżniony obraz: XXI. Instytut Stulecia