Mamy rodaków, którzy są szczęśliwi (żeby nie powiedzieć usatysfakcjonowani), jeśli mogą utrzeć stopy bohaterom i wzorom do naśladowania Węgrów.

A podczas światowych zawodów i olimpiad odczuwają absolutnie nienasyconą chęć trąbienia światu drzemiącą w nich złośliwością, nienawiścią i frustracją. W ten sposób mają nadzieję wyróżnić się z marazmu i duchowego zniszczenia charakterystycznego dla ich własnego środowiska, jeśli przeciwstawią się tym, którzy są mądrzejsi, silniejsi, piękniejsi, odnoszą większe sukcesy i którzy w przeciwieństwie do nich są kochani przez cały kraj.

Spójrzmy najpierw na Henrika Havasa, który jako ukoronowanie swojej wspaniałej kariery przeszedł z Gyuli Horna do telewizji internetowej Little Arrow Party. W audycji N1TV (lub innej) pewnego dnia powiedział:

Nie mówię, że oglądałem mecz piłki wodnej mężczyzn, bo zamiast tego czytałem. (…) Wiele krajów byłoby szczęśliwych, gdyby było czwarte w piłce wodnej iw pierwszej ósemce w piłce ręcznej, ale nie jesteśmy do tego przyzwyczajeni.

(…) Oglądałem więc zarówno dziewczyny, jak i chłopców, więc ta gra była niesamowicie kiepska”. Tak. Tak więc występ brązowych medalistów olimpijskich kobiet i mężczyzn w piłce wodnej był „kiepski”… Można powiedzieć, że ten człowiek to kompletny idiota, zły prol i życzymy mu powodzenia do końca życia. życie. I może to byłaby właściwa postawa. Ale także, aby się torturować, musimy im raz po raz pokazywać, jacy są. Nawet jeśli jest teraz zrujnowany i żałosny: na froncie medialnym ci Havasowie połaskotali zmianę reżimu, ci byli komunistyczni propagandyści i/lub przedstawiciele sieci typu Havas uniemożliwiali czyszczenie prasy przez prawie dwadzieścia lat. Ich intrygi i ciągłe kłamstwa spowodowały ogromne szkody.

Dziś mogą powodować mniej szkód, ale nadal mogą oszukiwać. Na przykład w programie lutowym powiedział, że „Węgrzy są głupi”, a po Trianon na Węgrzech pozostali tylko chłopi i giermkowie, których „spoliczkowali obszarnik, zarządca, żandarmeria”. „A teraz nienawidzą Budapesztu, który jest naprawdę światowym miastem, naprawdę wielonarodowym, z absolutnie niesamowitym zapleczem kulturowym, a ci wieśniacy nie mogą tego znieść” – wyjaśnił Havas.

Najbardziej znany pan młody DK również się nie powstrzymywał - to nie jego zwyczaj. Zsolt Gréczy ostro skrytykował węgierskich pływaków na Facebooku: „To smutne: tylko Kristóf Milák zdobył medal olimpijskiej drużyny pływackiej, a większość, z kilkoma wyjątkami, wypadła słabo”.

Słabo? Czy ten zdezorientowany Gyurcsány nyalonc ma pojęcie, jakim nadludzkim osiągnięciem jest nawet dostanie się na igrzyska olimpijskie? Nie, oczywiście, że nie. Ktokolwiek dotarł do Tokio, już przyniósł wielką chwałę temu piętnastomilionowemu narodowi. Jeśli dotarł do finału, zdobył punkt lub medal, tym bardziej.

Nie mówiąc już o słabym? Nie, Gréczy jest w poważnym błędzie. Mógłbym powiedzieć: on gada bzdury. Wszyscy nasi olimpijczycy dali z siebie wszystko i dali z siebie wszystko dla swojego kraju. Jesteśmy dumni z nich wszystkich. Gdyby Gréczy kiedykolwiek dotarł na olimpiadę i od samego początku zajął, powiedzmy, 102. miejsce w selfie, też bylibyśmy z niego dumni. Ale mu się nie udało.

Oczywiście nie byłoby to problemem (większość Węgrów się nie wydostała), ale przynajmniej nie zawstydziłoby tych, którzy wyszli i ciężko walczyli o reputację Węgier.

W innym poście Gréczy przeczytałem tak: w 2016 roku skończyliśmy na 12. miejscu w tabeli medalowej, teraz doszliśmy do 15. miejsca. To drugi najgorszy wynik wszechczasów w historii igrzysk... Można też zauważyć, że węgierski sport został wciśnięty w kilka sportów: wszystko, co wodne (pływanie, spływy kajakowe, polo), szermierka, i upragnione zapasy... Zniknęliśmy w sporcie podstawowym (lekkoatletyka, gimnastyka, boks), a to niedobrze dla tych, którzy pamiętają dawnych mistrzów.

Tęsknię za uprawianiem sportów zespołowych bez wody (reprezentowana była tylko piłka ręczna kobiet...)” Widać: ten pan z Korei Południowej wylewa się do boju, byle tylko jakoś dać szansę sportowcom i menadżerom sportowym. Aby smak sukcesu był trochę gorzki.

Chory, „odważ się być mały!” postawa zarówno Gréczy, jak i Havasa. Ale z drugiej strony większość lewicowo-liberalnych polityków i ludzi o upartych poglądach jest właśnie taka. Są wykonane z takiego materiału. Dopóki opozycja jest zła, jedz ją. To duży problem, kiedy ta głupia, pozbawiona talentu małostkowość dochodzi do władzy.

Źródło: Plague grids