Na świecie jest tak wiele interesujących rzeczy, którymi można by się zająć, Klára Dobrev znów tu jest i rzuca wysoką piłkę. Jednak nie zostawia się tego w powietrzu, jakby nie istniało – rozpoczęła swój artykuł Francesca Rivafinoli w niedzielę. portal hu.

Tak się złożyło, że wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego odwiedził Balassagyarmata w zeszłym tygodniu, podczas gdy w przeciwnym razie powinien był siedzieć na posiedzeniu Komisji Zatrudnienia i Spraw Socjalnych PE zamiast w kampanii wyborczej, u boku swojego męża, który cierpiącego na koronawirusa, aby mieszać się z tak zwanym „tłumem” i głosić swoją ewangelię, że jest tylko jedno wyjście z doliny żałoby w Orbán: wyciągnąć wtyczkę z kontaktu z panią Klárą, a następnie czekać na raj na ziemi z założonymi rękoma.

Tu wszystko jest trochę podejrzane, ale potem, po powrocie do domu ze spotkania, wnuk Apró nawet wylewa swoje serce na Facebooku, a mianowicie: „W Balassagyarmat młodzież pytała, co stanie się z uczniami, których rodziny musiały wybrać, czy opłacić w czasie epidemii e rachunki internetowe potrzebne do edukacji online, czy obiad na stole. Nie mogę mówić bez wzruszenia, kiedy słyszę dziesiątki takich historii”.

Zdjęcie: vasarnap.hu

Copywriter jest zmęczony, to na pewno. Opowieść o młodym emerytu, który żałośnie nadepnął na banany w sklepie w Semlőhegy, była o wiele lepsza, bo banany rzeczywiście kosztują – z drugiej strony korzystanie z internetu potrzebne do cyfrowej edukacji było bezpłatne. Jest też decyzja rządu w tej sprawie, której naprawdę trudno byłoby zaprzeczyć; ale dodatkowo na odpowiednich stronach nadal dostępne są specjalne bezpłatne oferty dostawców usług telefonii komórkowej. Ekipa czuła, że ​​posunęła się trochę za daleko, ponieważ smutna historia została w pewnym momencie po cichu zastąpiona następującą poprawioną wersją: „Rozmawiałem z młodymi ludźmi w Balassagyarmat o tym, jak trudno jest im znaleźć pracują jako świeżo upieczeni absolwenci po epidemii i woleliby wyjechać do pracy za granicę. Po prostu coś mieć. Nie mogę mówić bez wzruszenia, kiedy słyszę dziesiątki takich historii”.

Zaczęli zapewne od tego, że do fanklubu DK nie dotarła wiadomość o osiągającym historyczny szczyt zatrudnieniu: nawet stopa bezrobocia w większości niewykształconych 15-24-latków nie przekraczała w czasie Covid 14,7 proc., podczas gdy w 2009 r. (2002 r. po silnym wzroście rozpoczynającym się od ) mimochodem osiągnął 26,5 proc. Nie to było największym problemem drugiej wersji Lamentacji Balassagyarmata, ale zapaleni komentatorzy, odwołując się do historii redakcji, zaczęli dociekać, co uzasadnia przepisanie pierwotnej historii. Czy to wszystko mogło być wymysłem? Ale jaka jest w takim razie gwarancja, że ​​druga historia jest prawdziwa? A może spodziewana jest trzecia próba? Może pomóżmy stworzyć bardziej wiarygodną historię jako społeczność?

Do tego czasu Klára Dobrev wzięła się w garść i zgodnie ze swoją sprawdzoną metodą „całkowitego wymazania przeszłości” po prostu usunęła cały post. Teraz, gdy sytuacja zaczyna się robić niezręczna, wolałby nawet nie odwiedzać Balassagyarmat.

Cały artykuł Franceski Rivafinoli tutaj .