Jezus głosi i praktykuje przykazanie miłości – oświadczył franciszkanin Csaba Böjte w drugim dniu Międzynarodowego Kongresu Eucharystycznego (INEC). Na wykładzie na Hungexpo w Budapeszcie podkreślał: „to jedyne zlecenie, jakie dał nam mistrz”.

W swoim wystąpieniu założyciel Fundacji Szent Ferenc z Déva powiedział: „Jezus Chrystus rozpoczął nas na ścieżce (.), jesteśmy na właściwej ścieżce, to jest droga, którą musimy podążać, powinniśmy oferować te wartości i skarby dla reszty świata”.

Csaba Böjte powiedział, że miłość, gotowość do dialogu, solidarność i miłosierdzie „wyrosły” z Ewangelii. Jezus "nie goni za utopią", wierzy w nią, "i nawet na krzyżu wierzył, że to się da osiągnąć" - dodał.

Odnosząc się do sytuacji w Afganistanie, powiedział: 50 tysięcy „twardych facetów” chce narzucić swoją ideologię 40 milionom ludzi, a wygląda na to, że pięć milionów ludzi ucieka z kraju. Z kolei podczas wyborów do Parlamentu Europejskiego 500-milionowy kontynent mógł spokojnie przedyskutować, jak postępować, mniejszość mogła zaakceptować opinię większości i „nie zabijamy się nawzajem” – powiedział.

W tym momencie mnich powiedział, że cieszy się, że dwutysięczny chrześcijanin żyje w Europie. Odnosząc się do solidarności, mówił o tym, jak edukacja publiczna, zdrowie publiczne, bezpieczeństwo publiczne, oświetlenie publiczne i sieć dróg publicznych wyrosły z „małej wspólnoty” Jezusa . Zwrócił uwagę, że w niektórych częściach świata brakuje tych osiągnięć, ponieważ brakuje „chrystusowej troski o siebie nawzajem”.

Csaba Böjte podziękował za to, że dzieci z Siedmiogrodu w trudnej sytuacji otrzymały dużą pomoc od Węgier. Mówiąc o miłosierdziu, franciszkanin uważał, że w Europie nawet ci, którzy „nie są w stosunku wdzięczności z chrześcijaństwem”, są „zarażeni przykazaniem miłości”.

Jego zdaniem „dobrze, że miłosierdzie zakorzeniło się w nas wszystkich”, „kiedy boli, gdy ktoś ma kłopoty, a ty się pochylasz”. Na światowym wydarzeniu katolickim Csaba Böjte mówił między innymi o znaczeniu spowiedzi, wyzbyciu się zmartwień, cierpliwości i, jak to określił, „wierzenia w ostateczne zwycięstwo miłości” i „odwadze okazywania naszej miłość do siebie".

Csaba Böjte poruszył też fakt, że w dzisiejszych czasach „przyzwoicie” jest narzekać, lamentować, zawsze szukać winy i rozmawiać ze sobą. W tym miejscu stwierdził: „Myślę, że tak dobrego Węgra nie żył w Kotlinie Karpackiej przez ostatnie tysiąc lat”. Jego słowa zostały przyjęte przez publiczność gromkimi brawami. Dodał: trzeba umieć dziękować za dobre rzeczy i dziękować za nie. Według jego słów „zły duch chce, abyśmy byli niezadowoleni”, z drugiej strony Jezus Chrystus zawsze nas pociesza, dodaje otuchy i umacnia.

Artykuł ukazał się w Magyar Hírlap.

Obraz: MTI