Polska wiceminister ds. rodziny Barbara Socha uważa węgierskie środki ochrony rodziny za wzorcowe, a imigracja nie jest trwałym rozwiązaniem problemów demograficznych. Magyar Hírlap zapytał polityka w Warszawie, gdzie w miniony weekend Fundacja Państwo Polskie zorganizowała konferencję Generation of Freedom (GenFree) na temat przyszłości Inicjatywy Trójmorza.

- Podczas panelu dyskusyjnego w Warszawie chwalił węgierskie instytucje wspierające rodzinę.
Co uważa Pan za szczególnie ważne i pożyteczne dla Polski? - Jestem pod wrażeniem udanej węgierskiej polityki rodzinnej. Program budowy domów uważamy za szczególnie interesujący i nie jest tajemnicą, że zainspirował on działania, nad którymi teraz pracujemy. Za bardzo skuteczne uważam również inicjatywy na rzecz zwiększenia liczby zawieranych małżeństw. Chociaż w mediach coraz częściej pisze się, że znaczenie małżeństwa zmalało, ostatnie badanie, które zleciliśmy, pokazuje coś innego. Dla 85% badanych posiadanie dzieci wiąże się z małżeństwem.

Na Węgrzech część programów jest dostępna tylko dla małżeństw, to jest bardzo dobry kierunek, z tego też powinniśmy wyciągnąć wnioski. Węgry mogą być dumne z wielu rzeczy.

- Problemy demograficzne dotykają całą Europę, ale podczas gdy Polska i Węgry polegają na wsparciu rodziny, Zachód bardziej polega na imigracji. Co sądzisz o europejskich podejściach?

- Z jednej strony Europa wyciągnęła wnioski z kryzysu migracyjnego, co jest pozytywne. Z drugiej strony Europa straciła wiarę w to, że jej populacja może rosnąć sama, więc szuka innych rozwiązań. Nie wierzą, że jest to możliwe w inny sposób, na przykład stwarzając młodym ludziom warunki do posiadania dzieci.

Węgry i Polska nie wybrały drogi wspierania imigracji i nie byłoby dla niej poparcia w naszych krajach. Z kolei inne kraje postrzegają to jako opcję z ekonomicznego punktu widzenia, choćby dlatego, że wiek emerytalny jest stale przesuwany z powodu niżu demograficznego.

– Czy mogą osiągnąć wyniki także w przypadku imigracji?

- Imigracja może być rozwiązaniem tylko na bardzo krótką metę, nie jest to właściwa strategia dla Europy. Tworzy szereg problemów, importuje konflikty i wywiera dużą presję na system opieki społecznej. Jeśli Europa nie znajdzie sposobu na zwiększenie współczynnika dzietności, to tylko kwestia czasu, kiedy europejską cywilizację zastąpią inne.

Cały wywiad można przeczytać
Obraz: Facebook