Tydzień temu na Florydzie rozpoczęła się jedna z największych imprez amerykańskich konserwatystów NatCon (National Conservatism Conference). Oprócz trzech amerykańskich senatorów na konferencji przemawiał także Balázs Orbán. Anna Wellisz, politolog, autorka przemówień, wiceprezes Fundacji Edmunda Burke'a w Waszyngtonie, mówiła o systemie wartości konserwatywnej polityki i szansach jej przetrwania w programie Sunday Newspaper Kossutha Rádió.

- Co, Pana zdaniem, odzwierciedlała tegoroczna konferencja Narodowego Konserwatyzmu? Poszukiwanie drogi w epoce post-Trumpowej czy wyobrażenie sobie jasnej ścieżki i szukanie na niej transportu?  

– Wydarzenie było mniej o polityce i politykach, a bardziej o ideach, które napędzają politykę. Jedną z rzeczy, które udało nam się osiągnąć, jest to, że stworzyliśmy ramy idei, które rozciągają się od liberałów z lewicy do konserwatystów z prawej strony i które wykluczają szaleństwo. Wyklucza postępowców, którzy wierzą, że nie ma Boga, kobiety ani mężczyzny. Wyobrażają sobie, że nie ma czegoś takiego jak naród, ale tylko skrajnie wyzwolona jednostka, która może wybrać, czy jest członkiem rodziny, czy nie, może zdecydować, czy jest mężczyzną, czy kobietą, czy też nie.

Zasadniczo nie dbają o żadną społeczność, po prostu obsesyjnie podążają za ideologią.

Całe neomarksistowskie szaleństwo, które obejmuje dzielącą logikę marksizmu. Oddziela mężczyzn od kobiet, a wśród kobiet te, które są biologicznie kobietami, i te, które nimi nie są. Oddzielają dzieci od rodziców, matki od dzieci.

Dzielą ludzi, którzy na co dzień upatrują podstawy swojej tożsamości w swoim kraju, swoim narodzie – w naszym przypadku w Ameryce.

Zaprzeczają, że są winni jakiejkolwiek lojalności swojemu narodowi lub rodakom. Więc to jest to, za czym opowiada się lewica, i to jest to, co wykluczyliśmy z ram idei. Z drugiej strony są tacy klasyczni liberałowie, którzy wciąż wierzą w potrzebę kotwicy, która jest podstawą narodowej przysięgi wierności, która brzmi: „jeden i niepodzielny naród przed Bogiem, który zapewnia wszystkim wolność i sprawiedliwość ” .

Wśród nas na prawicy nie ma identitarian, ludzi, którzy wyobrażają sobie, że rasa jest w jakimkolwiek sensie determinującym czynnikiem. Zgodnie z wyobrażeniami ekstremistów, czy to neonazistami, czy jakąkolwiek rasową dyskryminacją z lewicy lub prawicy, wszyscy to odrzucamy.

Tematem konferencji była niezbędność rodziców w wychowywaniu dzieci oraz prawo rodziców do wychowywania dzieci.

W swoim wykładzie pierwszego dnia prof. Glenn Lowry mówił o dziedzictwie Ameryki, amerykańskiej kulturze, literaturze i literaturze w języku angielskim. Mówił o politycznej tradycji wolności, która należy do wszystkich Amerykanów, w tym do czarnoskórych. To także ich dziedzictwo i nikt nie powinien tego kwestionować i nie powinni w to wierzyć, gdy ktoś próbuje im tłumaczyć inaczej. W rezultacie oni również muszą wziąć moralną odpowiedzialność za decyzje, które podejmują w życiu.

To Chris Rufo mówił o sytuacji i prawach rodziców oraz o niszczeniu tych praw. Wszystkie krytyczne teorie dotyczą podważania naszej kultury i tradycji, i to nawet nie poprzez uczynienie wszystkich ich częścią, ale po prostu zastąpienie ich czymś innym, podkopywaniem ich i nie uczynieniem wszystkich równymi. Podważyć ją, aby zniszczyć kulturę i narzucić w jej miejsce zupełnie inny porządek. To właśnie ten „inny porządek”, który brutalnie narzucamy od protestów i zamieszek w 2020 roku, pojawia się także w szkołach.

– Kiedy te główne idee zostaną określone do działania, czy mają wystarczającą liczbę kanałów, aby przekazać je ludziom? To może być wyzwanie.

- Sytuacja jest o tyle dziwna, że ​​ostatniego dnia konferencji odbyły się wybory w kilku stanach w całym kraju. A konserwatyści dobrze sobie z tym poradzili...

„Na przykład w Wirginii ”.

– Tak, w Wirginii, ale były też wybory w New Jersey i Nowym Jorku. Urzędnicy byli wybierani na różne stanowiska. Okazało się, że nasza wiadomość dotarła. Jeśli chodzi o Wirginię, mówimy o stanie, w którym Joe Biden wygrał o 10 punktów procentowych. Ten Joe Biden, który sprawuje urząd dopiero od ośmiu czy dziewięciu miesięcy. Jego ludzie przegrali, ci, dla których prowadził kampanię. W Wirginii były prezydent Barack Obama przyłączył się do kampanii po stronie demokratycznego gubernatora.

Próbował powiedzieć, że to, co druga strona podnosi i przeciwko czemu się buntuje, w ogóle nie istnieje. Twierdził, że to wszystko bzdury. Wtedy wyszło na jaw, że chłopak w spódniczce zgwałcił dziewczynę w damskiej toalecie w liceum. Chłopak, który rzekomo ma płynną płeć i czuje się jak dziewczyna. I zrobił coś, czego dziewczyny nie robią z dziewczynami. Został przeniesiony do innej szkoły, gdzie również zaatakował dziewczynę. Rodzice nie są wariatami, oni wyczuwają, że są poważne problemy.

Do tego dochodzi krytyczna teoria rasy, w imię której dzielą klasy na uciskających i uciskanych, a następnie tłumaczą pięciolatkom, że mają niezbywalne cechy, nad którymi nie mają kontroli. Na przykład fakt, że są biali i że są chłopcami, a nie dziewczynkami, i jako tacy są źli i opresyjni. Bez względu na to, co robią i jakie życie prowadzą. Jeśli są biali, są prześladowcami, jeśli są chłopcami, to też są prześladowcami i tak dalej. Widzieliśmy, że rozpoczął się oddolny bunt.

- To jest znak.

– Myślę, że to znak, że nie tylko mówimy, ale też jesteśmy słyszani. Mianowicie ze strony zupełnie normalnych, przeciętnych ludzi, którzy poważnie traktują wspomniane wcześniej więzi przynależności, miłości do swoich dzieci, troski o swoje społeczności i środowisko, o swoje sąsiedztwo. Zabrali to ze sobą do lokalu wyborczego i zgodnie z tym głosowali, nawet nie na partię.

Niesamowita wygrana i niewiarygodnie szybki zwrot. Od rządów nowego prezydenta minęło zaledwie kilka miesięcy, gdyż urząd objął dopiero 20 stycznia br. Ten wybór oznacza bezwzględne odrzucenie jego polityki. Nawet nie dlatego, że to Trump kontra Biden, ale po prostu dlatego, że normalni ludzie odmówili nałożenia na nich zasad, które uważają za nie do przyjęcia.

Nie tylko to, co działo się w szkołach, było dla nich nie do przyjęcia, ale także to, co robił Departament Sprawiedliwości, który podżegał na rodziców Federalne Biuro Śledcze, FBI.

Wyciekła notatka klasyfikująca ciężko pracujących, płacących podatki rodziców jako krajowych terrorystów tylko dlatego, że nie zgadzają się na program uwrażliwiania. Bo nie popierają wspólnych łazienek między chłopcami i dziewczętami, bo nie lubią, gdy ich dzieciom mówi się, że są opresyjne i uciskane.

To nie tylko bunt białych rodziców, ale także czarnych i brązowych rodziców, którzy uczą swoje dzieci, że nie mają szans, że urodziły się ofiarą i jako ofiara umrą. Nie może zmienić swojego życia, bo wszystko jest przeciwko niemu, jest przegrany. Urodziłeś się z ciemną skórą, więc jesteś przegrany, zostaniesz złapany i zniszczony - co za wiadomość dla dzieci! Jeśli chcesz ich zniechęcić, aby poczuli, że ich życie jest bezwartościowe, ponieważ nie mają wyboru, bez względu na to, co zrobią, to może być właściwy przekaz.

Jeśli chcesz, aby dzieci wybrały nie naukę, ale wychowanie ich na aktywistów, którzy maszerują na ulicach, podpalają, atakują ludzi i myślą o sobie jako o rewolucjonistach, zamiast zostać studentami, myślącymi ludźmi, godnymi istotami ludzkimi, które rozumieją, że , że inwestując dużo pracy, spędzając czas, rozwijając się, ucząc się, próbując znaleźć prawdę, ich życie będzie lepsze. Ale przesłanie nie jest takie, jak brzmi przesłanie; wyjdźcie na ulice, bijcie ludzi, niszczcie, bo macie tylko jeden wybór: rewolucję. Wymaż wszystko, zniszcz wszystkich. Ta wiadomość nie trafia do amerykańskich rodziców, ale raczej ich oburza, niezależnie od ich koloru skóry.

– Podsumowując, czy możemy po prostu powiedzieć, że wracamy do zdrowego rozsądku? Czy to jest główne przesłanie, czy jedno z głównych przesłań?                 

- W pełni! Z Bożą pomocą, bo człowiek nie jest Bogiem. To jest ważne. Nie jesteśmy doskonali, nie uda nam się stworzyć raju, a jeśli spróbujemy, będzie to tylko potwór, szatańska zagłada. Więc tak, zdrowy rozsądek - zdrowy rozsądek. Nie chcemy budować wieży Babel, nie chcemy budować globalnej potęgi. Nie chcemy popełnić grzechu pychy indywidualnej ani grzechu pychy politycznej. Tylko Bóg może być Bogiem, nie człowiek. Więc zdrowy rozsądek i miłość. Miłość do naszej rodziny, do naszych sąsiadów, do naszego kraju i rozszerzenie tej dobrej woli na inne narody, na inne narody demokratyczne. Świat musi być zbudowany według nich.

Źródło: Kossuth Rádió / hirado.hu

Zdjęcie na okładce: Anna Wellisz, wiceprezes ds. zewnętrznych w waszyngtońskiej Fundacji Edmunda Burke'a, szefowa Grupy Pisarzy Białego Domu (Źródło: Facebook)