Węgry są bezpieczne, bo w porównaniu z Europą Zachodnią i Południową w żadnym wypadku nie grozi im przerwa w dostawie prądu – powiedział szef delegacji Fideszu do Parlamentu Europejskiego (PE) w niedzielnym programie prasowym radia Kossuth.

Tamás Deutsch podkreślił: sytuacja w Europie Zachodniej i Południowej jest poważna. Jak to ujął: „ to namacalna rzeczywistość, że może dojść do blackoutu, czyli przerwy w dostawie prądu lub energii, z którą obywatele muszą cierpieć przez dłuższy czas w miesiącach zimowych”.

W Austrii wojsko już wykorzystuje billboardy i reklamy w Internecie, aby przygotować obywateli na ewentualność przerwy w dostawie prądu, trwającej tydzień, a nawet dziesięć dni z powodu kryzysu energetycznego – wyjaśnił polityk partii rządzącej.

Zwrócił uwagę, że podobnie jest w Niemczech, gdzie zarządzanie kryzysowe wyprodukowało film informacyjny o tym, jak samotni starsi ludzie mogą się zabezpieczyć w przypadku kilkudniowej przerwy w dostawie prądu.

Z drugiej strony, dzięki zawartej z Rosją długoterminowej, 10+5-letniej umowie na dostawy gazu, węgierskie rezerwy energetyczne zapewniają bezpieczeństwo obywatelom, rodzinom i podmiotom życia gospodarczego - oceniła europosłanka partii rządzącej.

Tamás Deutsch ujął to w ten sposób: „my, mieszkańcy Europy Środkowej, przyzwyczailiśmy się do tego, że w ciągu ostatniego półwiecza ludziom w Europie Zachodniej żyje się lepiej: w wyższym standardzie materialnym iw bezpieczeństwie”.

Jednak teraz, w porównaniu z Węgrami, sytuacja całkowicie się odwróciła: „my, Węgrzy, jesteśmy bezpieczni, ponieważ dzięki polityce i praktyce ograniczania użyteczności, w przeciwieństwie do Europy Zachodniej i Południowej, ceny energii nie zostały uwolnione”.

Przedstawiciel Fideszu PE podkreślił, że cena detaliczna gazu ziemnego na Węgrzech jest najtańsza w Unii Europejskiej, a cena energii elektrycznej druga najniższa.

Tamás Deutsch powiedział, że w tej sytuacji węgierska lewica, Gyurcsány, Márki-Zay, Csaba Molnár i Anna Donáth nadal atakują, chcą zmian i zniesienia polityki redukcji użyteczności.

"Lewica mówi, że dobry system kształtowania cen energii to ten w Europie Zachodniej, gdzie notabene w kilku krajach cena gazu i prądu wzrosła odpowiednio o 300 proc. i 400 proc. w porównaniu ze styczniem" - dodał. polityk rządu . .

Podkreślił, że gdyby zwyciężyła wola lewicy wyeliminowania redukcji mediów, oznaczałoby to, że przeciętna węgierska rodzina płaciłaby rocznie ponad 380 tys. forintów więcej za media.

„Dodatkowo fakt, że oczywiście węgierska lewica entuzjastycznie popiera tak absurdalny brukselski pomysł, że koszty ochrony klimatu powinni ponosić obywatele, a na właścicieli mieszkań i samochodów nałożyć podatek klimatyczny. W przeciwnym razie oznaczałoby to dodatkowe wydatki w wysokości 150 000 HUF dla każdej rodziny” – wyjaśnił Tamás Deutsch.

"Łatwo policzyć: to, czego chcą Márki-Zays, to dodatkowe obciążenie w wysokości pół miliona forintów, nie mówmy nawet o utracie bezpieczeństwa energetycznego" - dodał .

Tamás Deutsch mówił też o „utrwalonym przekonaniu przywódców Unii, że wszystko, co pochodzi ze Wschodu, z Chin czy z Rosji, jest złe”. Jako przykład podał, że jeśli szczepionka przeciw Covidowi, która ratuje życie obywateli Europy, przychodzi ze wschodu do Europy Zachodniej, to też jest zła, „bo to Rosjanie, to Chińczycy”.

„Tak samo jest z kształtowaniem cen energii: są nieograniczonymi prozelitami ideologii wolnego rynku”, podczas gdy Węgry swoje bezpieczeństwo cen energii zawdzięczają ograniczeniom funkcjonowania wolnego rynku oraz temu, że przedsiębiorstwa użyteczności publicznej stały się 25 procent taniej w kraju od 2013-2014, wyjaśnił Deutsch. Thomas.

Polityk partii rządzącej zadeklarował, że „będziemy bronić redukcji mediów”, obywatele Węgier będą bezpieczni pod względem cen mediów i dostaw energii.

Mówiąc o Péter Márki-Zayu, liderze grupy przedstawicielskiej Fidesz-KDNP PE, powiedział: to zachowanie słabego człowieka i polityka, jeśli brak sił chce nadrobić obelgami.

Rodzinę Pétera Márki-Zaya uspokaja fakt, że na Węgrzech nastąpiła redukcja mediów, a gdyby to, czego żąda Péter Márki-Zay, okazało się rzeczywistością, ceny energii poszybowałyby w górę, a rodzina Pétera Márki-Zaya ucierpiałaby z tego powodu , powiedział Tamás Deutsch.

Zdaniem polityka, powstaje pytanie, dlaczego Péter Márki-Zay chce czegoś szkodliwego dla własnej rodziny ze złych przekonań ideologicznych.

„Prawdopodobnie wytłumaczenia należy szukać w tym, że węgierska lewica czuje się słaba i potrzebuje pomocy z zewnątrz, by wejść do walki wyborczej z minimalną nadzieją na sukces” – stwierdził .

Podkreślił: „ z zewnątrz, z Brukseli, ale dostaną pomoc tylko wtedy, gdy we wszystkim wyrzekną się brukselskiej lekcji, jeśli będą reprezentować interesy Brukseli przeciwko węgierskim interesom narodowym”.

„Péter Márki-Zay zawsze to robił, robi to teraz i chce to robić w przyszłości” - oświadczył.

Tamás Deutsch podkreślił, że jest to sygnał ostrzegawczy, ponieważ "nie można dopuszczać do podejmowania decyzji osób, które chcą reprezentować nie węgierskie interesy narodowe, ale interesy zewnętrzne, czyli interesy Brukseli".

MTI

Zdjęcie na okładce: Tamás Deutsch Zdjęcie: Tamás Kovács / MTI