Gdyby przeszła lewica, środki, które wejdą w życie 1 stycznia, nie istniałyby, bo nie głosowano za nimi w parlamencie – powiedział dyrektor ds. komunikacji Fideszu w sobotnim oświadczeniu wideo, życząc wszystkim Węgierscy obywatele szczęśliwego nowego roku.

Zwolnienia z podatku dochodowego od osób fizycznych do 25 roku życia, tegoroczny budżet, obniżenie 13. miesięcznej emerytury i zwrot podatku rodzinnego nie zostały przegłosowane w parlamencie, a także ważne dla firm obniżki podatków.

István Hollik wskazał, że rządowi udało się wprowadzić węgierską gospodarkę na ścieżkę wzrostu. Chociaż w przeszłości lewica zawsze radziła sobie z kryzysem z oszczędnościami, nakładając dodatkowe obciążenia na barki ludzi, rząd wybrał inną drogę. Podkreślił: Fidesz i KDNP stoją przy Węgrach nawet w trudnych czasach, dlatego zdecydowali się na dodatkowe wsparcie dla ludzi i firm w czasie kryzysu.

W tym celu od 1 stycznia, w wyjątkowy w Europie sposób, osoby poniżej 25 roku życia nie będą musiały płacić podatku dochodowego od osób fizycznych. Rząd pomaga starszym składką emerytalną, a 13. miesięczna emerytura odebrana przez lewicę jest przywracana i po raz pierwszy w tym roku uprawnieni dostaną pełną kwotę.

Powiedział: rząd zatrzyma dotacje dla rodziców z dziećmi, a wychowujący dzieci otrzymają nawet zwrot podatku rodzinnego w lutym. Ponadto w styczniu znacząco wzrośnie płaca minimalna i gwarantowana płaca minimalna, podwyżki dostaną też pielęgniarki, lekarze, policjanci, żołnierze, nauczyciele, pracownicy sektora społecznego i kulturalnego - wymienił środki.

Zwrócił uwagę, że aby pomóc przedsiębiorstwom, parlament przegłosował również środek obniżenia podatków o wartości 750 miliardów HUF, który zmniejszy obciążenia podatkowe przedsiębiorstw.

István Hollik ujął to w ten sposób: z wypowiedzi polityków lewicy wynika, że ​​gdyby mieli wejść do rządu, ponownie stanęliby po stronie multis, zgodnie z wolą Brukseli. Zlikwidowałbym również obniżkę użyteczności, płacę minimalną i 13-tą miesięczną emeryturę. Wpuściliby także imigrantów i dali przestrzeń propagandzie LGBTQ.

Mówił też o tym, że w 2022 roku Węgry stoją przed ważną decyzją, pytaniem jest, czy "będziemy dalej podążać drogą, którą wspólnie rozpoczęliśmy, czy też wrócimy do epoki nieudanej sprzed 2010 roku, do przeszłości". Lewica niczego nie zmieniła, ci sami ludzie, którzy kiedyś doprowadzili kraj na skraj bankructwa, chcą powrotu do władzy – powiedział.

„Nie pozwólmy im na to również w tym roku, ponieważ Węgry muszą iść do przodu, a nie do tyłu” – powiedział István Hollik.

Źródło: Magyar Hírlap.

Wyróżniony obraz: MH