COVID 19. Jak wytłumaczyć masową histerię i strach, który łączy nas wszystkich? Podejdźmy do problemu z innej perspektywy!

Źródłem naszego strachu jest nasz charakter, nasza natura, nasze zachowanie opiera się na zaprogramowanych w nas instynktach. Najważniejszą rzeczą, dzięki której homo sapiens, gatunek ludzki, nie wyginął, jest instynkt przetrwania, a tym bardziej instynkt przetrwania. Życie i nasze cechy takie jak wzmożona ostrożność, roztropność czy strach są temu podporządkowane. Dlatego na ogół podchodzimy do innowacji z ostrożnością, jesteśmy ostrożni, niechętni, boimy się nieznanego.

W sytuacjach niebezpiecznych ludzi ogarnia masowy strach, dominuje „instynkt stadny”, który paraliżuje zdolność jednostki do działania. Na przykład, gdy uzbrojony terrorysta trzyma w ryzach grupę, jej członkowie nie odważą się wspólnie stawić oporu, nawet jeśli wiedzą, że bandyta ma w swoim arsenale mniej amunicji niż liczba zastraszanych. Wszyscy boją się, że może paść ofiarą strzelaniny.

Podobna sytuacja miała miejsce w związku z koronawirusem. Nie da się przewidzieć, kto, kiedy, jak i jakie to może mieć konsekwencje. W kilkutysięcznej społeczności, jeśli ta mordercza rzecz wyróżni choć jedną osobę, wszystkich ogarnie przerażenie. Wszyscy boją się, że będzie kolejną ofiarą. Covid stworzył nowego, jeszcze bardziej zaraźliwego i niepowstrzymanego wirusa „F” – wirusa strachu. W końcu instynktownie trzymamy się z daleka od niegroźnych kichnięć, kaszląc zakrywamy usta, żeby nie zarażać innych. Ze szkół, ale też z urzędów wolimy odsyłać osoby przeziębione do domów na kwarantannę domową.

Ten nowy wirus „F” jest również niebezpieczny, ponieważ utrzymuje ludzi w ciągłym napięciu i strachu. Tak samo dokuczliwy, wręcz podświadomie, ale obecny stres, który może znacznie osłabić nasz układ odpornościowy, zmienić naszą mentalność i mieć nie mniej negatywne konsekwencje niż niepewność spowodowana kryzysem gospodarczym, który pojawia się na końcu lęku przed paniką, pogorszeniem jakości życia, niemożności życia.

Beztroska, nieodpowiedzialność, populizm i tania demagogia są niedopuszczalne w sprawach, które wpływają na losy narodu i kraju. W nagłych przypadkach rząd może wprowadzić dowolne, nawet najsurowsze ograniczenia i zakazy. I nie musicie się bać, nawet nie bać się tych, którzy są źli i niezadowoleni.

„Pies szczeka, karawana jedzie”.

Stało się już jasne, że ten tajemniczo podstępny wirus może przebiegać bezobjawowo, ale wciąż może infekować swoje otoczenie. Co więcej, posyła do św. Piotra nie tylko osoby starsze i przewlekle chore, ale także osoby energiczne, zdrowe, a nawet dzieci. Myślę, że każdy powinien wziąć to pod uwagę. Powinien.

Większość ludzi na ogół stosuje się do środków, niezbędnych ograniczeń i zwraca uwagę na zakazy.

Ale jak widać, liczba niezrozumiałych, nieodpowiedzialnych i głupich kaskaderów też nie jest mała. I stanowią zwiększone zagrożenie dla nas wszystkich. Im więcej ludzi, tym więcej będzie zakaźnych nosicieli wirusa, a więc tym większe prawdopodobieństwo, że go złapię, którego konsekwencji nikt nie jest w stanie przewidzieć. Może nawet wysłać mnie do innego świata, razem z wieloma z nas.

Przypomina mi się jedno z dowcipnych powiedzeń Einsteina:

„Wszechświat i ludzka głupota są nieskończone. Chociaż wątpię w to pierwsze.

Istnieje i nie może istnieć prawo, które każdemu odpowiada, które wszyscy rozumieją i z którym się zgadzają. Rząd nie jest w stanie wyegzekwować swoich środków od wszystkich, a jak widzieliśmy, plakaty i ogłoszenia niestety nie wystarczą.

Pozytywny wynik przeciwko szybkiemu rozprzestrzenianiu się wirusa można osiągnąć tylko wtedy, gdy będziemy działać razem przeciwko tym, którzy nie chcą współpracować. Nie da się umieścić inspektorów w każdym pojeździe komunikacji miejskiej iw każdym zamkniętym pomieszczeniu, więc nie wahaj się komentować tych, którzy łamią przepisy. Ale nawet ci, którzy są powołani (zobowiązani) do wydawania rozkazów tym, którzy łamią zasady, nie robią tego.

Oczywiście nierzadko zdarza się, że gwałciciele mają niegrzeczną, agresywną reakcję na nasz komentarz, dlatego polecam kilka sprawdzonych przepisów przeciwko tym, którzy niewłaściwie noszą maseczki lub nie zachowują bezpiecznej odległości:

„Przepraszam, że przeszkadzam, ale może prawidłowe noszenie maski nie jest już obowiązkowe?”

Obsesja:

„Jestem w drodze do domu na kwarantannę domową, ponieważ uzyskałem pozytywny wynik testu. Ale skoro maseczka nie jest już obowiązkowa, to może też sprawię, że moja twarz/nos będzie bardziej swobodna..."

Obsesja:

„Przepraszam, czy my się znamy? Może Cię czymś uraziłem? NIE? Ale dlaczego chcesz mnie zarazić? Ty też możesz być pozytywny!”

Przede wszystkim zróbmy więcej dla siebie, nie zapominając o starożytnej mądrości ludowej: pomóż sobie, a Bóg pomoże i Tobie!

Gruby George