W nowym filmie z serii KINCS (Mária Kopp Institute for Population and Families), Tünde Fűrész, prezes organizacji, opowiadał o węgierskich rodzinach wracających do domu i przekraczających granicę. Przesłanie jest proste: każde węgierskie dziecko jest ważne, niezależnie od tego, czy urodziło się gdziekolwiek na świecie.

„Pod rządami lewicy, w latach 2008-2010, trzy razy więcej osób opuściło Węgry niż wróciło do kraju. W tym czasie lewicowe rządy były przeciwne podwójnemu obywatelstwu i nie udzielały wsparcia Węgrom mieszkającym za granicą.

W 2010 roku nastąpił zwrot prorodzinny. Liczba reemigrantów stale rośnie, a dziś więcej osób przeprowadza się do domu niż wyjeżdża. W ciągu dekady liczba reemigrantów wzrosła piętnastokrotnie, a wśród reemigrantów przybywa rodzin z dziećmi. Od 2018 r. węgierskie rodziny mieszkające za granicą mogą ubiegać się o zasiłek macierzyński i założyć obligację na dziecko na takich samych warunkach, jak rodziny z kraju ojczystego. Do tej pory z tych możliwości skorzystało łącznie 35 tys. osób”.

Źródło i obraz tytułowy: Facebook