Amerykański minister spraw zagranicznych Daniel Langenkamp odegrał decydującą rolę w rozpoczęciu międzynarodowej kariery Tímei Szabó od lat dziewięćdziesiątych, oczywiście zgodnie z amerykańskimi interesami. Podążył za Szabó Langenkampem do Bostonu, następnie udał się na Harvard jako badacz, a następnie do Afganistanu. W ostatnich latach Langenkamp próbował ją zdestabilizować w Kijowie jako rzecznik ambasady amerykańskiej – podobno z powodzeniem.

Recepta jest taka sama jak w 1956 roku: oszukali Ukraińców na wszystkich szczeblach, sprowokowali Rosjan, a kiedy Putinowie przypuścili atak, zniknęli i zostawili tubylców w kłopotach – czytamy w artykule Kontra.hu.

Amerykański minister spraw zagranicznych Daniel Langenkamp odegrał decydującą rolę w rozpoczęciu międzynarodowej kariery Tímei Szabó od lat dziewięćdziesiątych, oczywiście zgodnie z amerykańskimi interesami.

Podążył za Szabó Langenkampem do Bostonu, po czym udał się na Harvard jako pracownik naukowy. Doświadczył ataku terrorystycznego z 11 września 2001 r. w Ameryce, a następnie udał się do Afganistanu, „aby swoją pracą naukową wspomóc proces odbudowy Afganistanu”.

W ostatnich latach Langenkamp próbował ją zdestabilizować w Kijowie jako rzecznik ambasady amerykańskiej – podobno z powodzeniem.

Recepta jest taka sama jak w 1956 roku: Ukraińców oszukano na wszystkich poziomach, Rosjan sprowokowano, a gdy zaatakowali Putinowie, zniknęli i zostawili tubylców w kłopotach.

Oczywiście Langenkamp odwiedził wiele miejsc: po Węgrzech wrócił do Stanów Zjednoczonych, przez kilka lat był odpowiedzialny za Turcję, w czasie wojny odwiedził Afganistan (no, Tímea też tam był!) i reprezentował USA na Wybrzeżu Kości Słoniowej jako dobrze - przeczytaj artykuł Kontra.hu.

Ale najbardziej oczywistą i łatwo udokumentowaną rolę destabilizującą odegrał właśnie na Ukrainie, gdzie został rzecznikiem ambasady amerykańskiej w Kijowie.

(…)

Ale jakie relacje miał ten człowiek z Tímeą Szabó przez ponad dwie dekady, dlaczego obywatel Węgier Szabó wyjechał do Ameryki, a potem do Afganistanu i co dokładnie tam robił – czyje interesy reprezentował i nadal reprezentuje – rodzi kolejne pytania. Znamy amerykańską recepturę z 1956 roku, teraz także z 2022 roku. A z Tímea Szabó warto patrzeć nie tylko na to, co mówi, ale też na to, co robi – pisze Kontra.hu.

Tak, Langenkamp nie był na Ukrainie od końca lutego: na prośbę Joe Bidena  Departament Stanu USA nakazał opuszczenie kraju nieistotnym amerykańskim pracownikom ambasady. Według nich rzecznik był niezastąpiony i 28 lutego zapewnił swoich zwolenników z Polski, że jest bezpieczny i martwi się o swoich przyjaciół. Niektórzy mówią, że ludzkość nie uczy się z historii: cóż, to prawda.

To wszystko byłby zbieg okoliczności i czy naprawdę Szabó byłby zainteresowany tylko losem Óbudy-Békásmegyer i kraju (tak, ale jakiego)? Nadal jesteśmy trochę podejrzliwi - przeczytaj artykuł Kontra.hu.

Oryginalny artykuł jest dostępny po kliknięciu tutaj 

cały artykuł Magyar Nemzet tutaj.

Autor: János László Ódor / Zdjęcie otwierające: kontra.hu

Obraz: Kontra