Niegdyś partia narodowa zamieniła się teraz w jednodniową wylęgarnię skrajnie lewicowych politycznych bezdomnych, zgromadzenie nieprzekonanych postaci i zmierza z prędkością światła w kierunku jej całkowitego i ostatecznego zniszczenia, István Apáti, były wiceprzewodniczący Jobbiku i przedstawiciel Mi Hazánka w parlamencie, powiedział Magyar Hírlap. Obiecuje, że zrobi wszystko, by położyć kres politycznemu szaleństwu Pétera Jakaba. Károly Bán przeprowadził wywiad z politykiem.

- W związku z aferą seksualną, która wybuchła w Jobbiku, partnerowi byłego wiceprezydenta György Szilágyi obiecano pomoc prawną, a nawet ochronę. Dlaczego rzuciłeś się w tę sprawę z takim zapałem?

- Bo wszyscy w Mi Hažánku są oburzeni tym aktem, a ja szczególnie, bo dotyczy on mojego okręgu wyborczego. ponoszę osobistą odpowiedzialność za to, że osoba wymieniona w raporcie, István Földi Nie wspominając o tym, że Péter Jakab i jego zdyskredytowany zespół chytrze uciekają od odpowiedzialności, na co nie pozwolę. Zrobię wszystko, aby położyć kres politycznemu szaleństwu Jakaba. Jeśli ofiara czynu skorzysta z okazji, może liczyć na pomoc prawną Mi Hazánka, a nasza społeczność zadba również o jego ochronę, aby mógł bez wpływu i przymusu zeznawać w toku postępowania karnego . Cytując klasyka, potrafi odważnie odsłonić każdy szczegół prawdy.

„W czym, w czym konkretnie możesz mi pomóc?”

– Należy podkreślić, że na obecnym etapie sprawy mogę jedynie wyrazić opinię. Z dostępnych informacji wynika, że ​​były burmistrz Kocsord, nosiciel broni Pétera Jakaba i pomocnik w kampanii, może stać po stronie sprawców, a świadkiem koronnym w sprawie jest Csaba Gyüre, który w grudniu 2021 r. miał mandat poselski kiedy czyn został popełniony . Z dotychczasowych sygnałów wynika, że ​​Jakab i jego otoczenie zrobią wszystko, aby organy ścigania nie mogły udowodnić popełnienia przestępstwa. Jednocześnie można powstrzymać polityczną, moralną i prawną odpowiedzialność prezesa Jobbiku, a jeśli wymiar sprawiedliwości działa sprawnie, można to udowodnić.

- Przewodniczący partii odniósł się do tego, że był pijany...

– Wiem z artykułu Magyar Hírlap, że István Földi również podał tę wymówkę, którą wyjaśnił, mówiąc, że myślał, że coś zostało zmieszane z jego napojem. Pokazuje też, że można spać przy otwartym oknie, bo nie zostanie skradzione. Jeśli coś zostało zmieszane z twoim napojem, dlaczego nie zgłosiłeś tego od razu? Gdyby to była prawda, to jasne jest, że Jobbik jest zawsze gorszy, bo co to za zespół, którego jeden członek dodaje coś do drinka drugiego na prywatnej imprezie? Zagłębiają się coraz głębiej w tę zasadniczo niesmaczną sprawę. Jakab lub Földi wystawią o sobie brzydką opinię, jeśli uznają, że powoływanie się na wpływ alkoholu uchroni ich przed ściganiem.

Tylko dlatego, że upili się do punktu całkowitej utraty brzucha wieprzowego, nie są zwolnieni z odpowiedzialności. Do próby wymuszonego stosunku płciowego mogło dojść 11 grudnia, w późnych godzinach wieczornych. Jakab zamieścił nagranie z imprezy, które było nawet widoczne na jego profilu w mediach społecznościowych przez wiele miesięcy, mimo że musiał wiedzieć, co wydarzyło się podczas weekendu z boczkiem wieprzowym, jeśli nie od innych, to od kolegów rankiem 13 grudnia najpóźniej. Co za lider partii, co za polityk, co to za odrażająca postać, kto wie o haniebnym terrorze seksualnym z opowieści swoich kolegów, a mimo to z dumą pokazuje krajowi i światu wideo związane z tym wieczorem ? Jako osoba z wykształceniem prawniczym chciałbym zwrócić uwagę władzom, że Péter Jakab przebywa w przedpokoju pomocy i podżegania do przestępstw popełnionych przez urzędnika. Właściwie myślę, że ten spisek został zrealizowany. Nie zaprzecza już, że dowiedział się o tym, co się stało. Nie zaprzecza też, że próbował przekonać partnera życiowego ofiary, także członka frakcji, wiceprezesa partii, aby nie robił z tego afery.

Ani etycznie, ani karnie. Jednak w ten sposób Jakab próbował udaremnić sukces postępowania karnego, które jest podręcznikowym przypadkiem pomocnictwa popełnionego jako urzędnik. Ten Btk. to przestępstwo zagrożone karą do pięciu lat więzienia, co w zupełności wystarczy, by zakończyć jego niechlubną karierę. Poseł skazany za przestępstwo, choćby tylko ukarany grzywną, automatycznie traci mandat.

Źródło: Magyar Hírlap

Autor: Károly Bán

(Obraz w nagłówku: Hír TV)

Cały wywiad można przeczytać tutaj.