Nasz skurczony świat pełen jest bardziej absurdalnych niż absurdalnych historii. Jednego nawet nie przetrawiliśmy, nawet nie próbowaliśmy odgadnąć, czyje to interesy, następny już się zbliża. Prowadzimy wyścig z codziennymi bzdurami, który nieuchronnie zakończy się tylko jedną wygraną. Nie powinieneś.

Od czterech dni światowa prasa krzyczy o tym, że nazwa małpia ospa jest „stygmatyzująca i rasistowska”. Przynajmniej według kilkudziesięciu naukowców cytowanych przez dyrektora generalnego WHO. Oczywiście od momentu, gdy geje byli w „większości” wśród pierwszej setki zarażonych (żaden raport nie pisał o konkretnych liczbach) można było się domyślić, że nazwa ospy zostanie zmieniona na coś innego, tak jak w Korei Północnej, COVID- 19 na „chorobę gorączkową”.

W tym artykule przewidzieliśmy, że małpia ospa nie może długo pozostać małpią ospą i mieliśmy rację. Nie wiadomo jeszcze, jaka ostatecznie będzie nowa, zgodna z euro nazwa, by nie urazić małp, Afrykanów czy gejów.

Jednak ta wersja ospy pochodzi z Afryki, której stwierdzenie nie jest rasizmem, ale faktem naukowym. W porównaniu z tym dyrektor generalny WHO ujął to w ten sposób:

„W mediach i wielu kręgach akademickich narasta narracja, która próbuje powiązać obecną globalną epidemię z Afryką, Afryką Zachodnią lub Nigerią”.

Co jednak oznacza „próba wiązania”? Ponieważ zachowanie ospy małpiej zmieniło się i obecnie rozprzestrzenia się na inne kontynenty, jej źródła nadal można znaleźć w Afryce. W szczególności przypadki ospy małpiej u ludzi odnotowano w jedenastu krajach afrykańskich od 1970 roku. Są to: Benin, Kamerun, Republika Środkowoafrykańska, Demokratyczna Republika Konga, Gabon, Wybrzeże Kości Słoniowej, Liberia, Nigeria, Republika Konga, Sierra Leone i Sudan Południowy. A od 2017 r. w Nigerii wybuchła poważna epidemia, z ponad pięcioma setkami podejrzanych i ponad dwustu potwierdzonymi przypadkami.

Ale kiedy i jak ospa małpia przybyła do Stanów Zjednoczonych? Dokładnie w 2003 roku, kiedy do Teksasu sprowadzono transport zwierząt z Ghany. Przesyłka zawierała około 800 małych ssaków reprezentujących dziewięć różnych gatunków, w tym sześć rodzajów gryzoni, w tym wiewiórki, wiewiórki, afrykańskie szczury olbrzymie, świnie ogoniaste i myszy pręgowane. Testy laboratoryjne CDC wykazały, że wirusem ospy małpiej zainfekowano dwa afrykańskie szczury olbrzymie, dziewięć świstaków i trzy wiewiórki.

To samo w sobie nie stanowiłoby problemu, gdyby zostało odkryte na czas. Ale po przywiezieniu do Stanów Zjednoczonych niektóre zarażone zwierzęta umieszczono w pobliżu piesków preriowych w sklepie zoologicznym w Illinois, a pieski preriowe zostały sprzedane jako zwierzęta domowe, zanim wykazywały oznaki infekcji. obecnie obecna w co najmniej 20 stanach.

Ale jest o wiele bardziej ekscytujący wątek tej historii. Zarówno tutaj jak i tutaj , że w marcu (!) na międzynarodowej konferencji bezpieczeństwa biologicznego w Monachium odbyła się symulacja „globalnej epidemii z udziałem niezwykłego szczepu małpiej ospy”.

Wniosek był taki, że wybuch światowej epidemii nastąpi w maju 2022 roku.

W symulacji globalna pandemia została spowodowana atakiem terrorystycznym, który miał miejsce w fikcyjnym państwie Brinia, a terroryści pozyskali wirusa ospy małpiej ze słabo zabezpieczonego laboratorium.

Powstają pytania: dlaczego symulowano epidemię małpiej ospy?

Jak to możliwe, że rok wcześniej tak dokładnie obserwowano rozprzestrzenianie się epidemii, której ostatni (masowy) przykład miał miejsce w 2017 roku w Afryce? I wreszcie: dlaczego tak się dzieje, że według standardowego magazynu Fortune Stany Zjednoczone zamówiły kilka tygodni temu 19 milionów (!) szczepionek przeciw małpiej ospie, a od tego czasu ten sam temat kręci się w Unii Europejskiej?

Kiedy ospa małpa jest infekcją „normalnie” łatwą do uniknięcia, ma zatwierdzone przez FDA antidotum (wyprodukowane przez duńską firmę biotechnologiczną Bavarian Nordic i markę: Jynneos), a jej tempo rozprzestrzeniania się jest nieporównywalne z szybkością rozprzestrzeniania się COVID-19 (jak dotąd tylko wykryto go w 1600 przypadkach w 39 krajach, a wykryto kolejne 1500 podejrzanych przypadków), skąd więc ta histeria?

Ponieważ jeśli nie otrzymamy logicznych odpowiedzi na te pytania, nadal możemy wierzyć, że prędzej czy później zmutuje i rozprzestrzeni się wybuchowo w taki sam sposób jak COVID-19, a powyższe liczby będą rosły skokowo.

Są pieniądze, za które można to łatwo rozwiązać ...

Obraz: Pixabay