Polityk partii rządzącej przypomniał: to samo robiono i robi się w związku z imigracją i koronawirusem. Dla nich zamiast interesu Węgier liczy się tylko atak rządu, chcą chaosu i zamieszania w nadziei na zysk polityczny. Nawet w czasie wojny.

Gdyby istniała jednostka miary dwulicowości, kręcenia płaszcza i kłamstwa, byłby to 1 Gyurcsány, powiedział Tamás Menczer.

Sekretarz stanu dodał: lewica atakuje teraz rząd, mówiąc, że ich zdaniem na Węgry trafia za mało rosyjskiego gazu. Ci, którzy „zablokowaliby” rosyjski gaz, wyeliminowaliby redukcję mediów i „puściliby” ceny na rynku światowym na Węgrów.

Jednak rząd gwarantuje też dostawy gazu lewicowym kontrdrukerom, a zimą będą mieli ogrzewanie. Nawet ci, którzy nie głosowali na Fidesz, mają się dobrze – zaznaczył sekretarz stanu.

Tamás Menczer zwrócił uwagę, że z Rosją jest umowa długoterminowa, a to stanowi największą część węgierskich dostaw. Péter Szijjártó negocjował zakup 700 mln m sześc. oprócz zakontraktowanej ilości w Moskwie, w wyniku czego dodatkowe ilości dopłyną do węgierskich zbiorników już w sierpniu gazociągiem Turkish Stream, obecnie negocjowane są ilości wrześniowe, zakup dodatkowych 700 milionów metrów sześciennych jest w toku.

Polityk Fidesz-KDNP wspominał: lewicowe kontrpresje atakowały budowę gazociągu Turkish Stream i zawarcie umowy na zakup gazu, a teraz atakują, dlaczego więcej rosyjskiego gazu nie płynie. A tymczasem Ferenc Gyurcsány „przygotowuje się” rano, wieczorem i wieczorem.

Wszakże do tej pory „tylko” zrujnował kraj moralnie, społecznie i ekonomicznie. Ale się szykuje. Nie obchodzi go, że było to nieistotne wydarzenie zwane wyborami i że Węgrzy „nie powiedzieli tego, Feri!” Węgrzy powiedzieli, że jesteśmy już przygotowani. Jesteśmy przygotowani na Ferenca Gyurcsány'ego i nie prosimy, dziękujemy - powiedział sekretarz stanu.

A rano, przed napisaniem pierwszego artykułu atakującego rząd, niezależne obiektywy patrzą na swojego lidera, którego wygląd i chód trochę się trzęsą, ale „przygotowuje się”. Potem patrzą na Jobbik, gdzie toczy się odcinek „Enikő walczy” i wreszcie mogą stwierdzić, że wciąż nie ma żywej osoby, która wie, kto jest prezesem Momentum, po czym wracają do klawiatury i entuzjastycznie atakować rząd.

Oni tacy są. Jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Najgorsze spotkało nas również z lewej strony.

Tymczasem rząd zajmuje się kupowaniem gazu, żeby zimą było co ogrzewać, żeby gospodarka mogła funkcjonować, abyśmy mogli zabezpieczyć się przed redukcją mediów. Każdy robi to, co uważa za ważne – podsumował swój wpis Tamás Menczer.

Źródło: Magyar Hírlap

Obraz: Facebook