Sytuacja z nielegalną migracją staje się coraz trudniejsza, liczby i fakty są coraz bardziej alarmujące, a jednak temu problemowi nie poświęca się wystarczającej uwagi – powiedział premier Viktor Orbán na wspólnej konferencji prasowej z kanclerzem Austrii i serbski prezydent. Węgierski premier podkreślił, że te trzy kraje chronią nie tylko własne granice, ale całą Europę. Obecnie główną linią obrony jest granica serbsko-węgierska, ale w interesie wszystkich jest przesunięcie jej dalej na południe.

Jesteśmy wdzięczni Serbii, że przyjechał ich prezydent, a Austrii, że jest z nami ich kanclerz - rozpoczął konferencję prasową premier Viktor Orbán.

Wyjaśnił, że obecny szczyt węgiersko-serbsko-austriacki to początek dłuższej serii negocjacji.

To, po co się spotkaliśmy, to migracja. Oto przywódcy trzech krajów, które są najbardziej dotknięte tym problemem. Kontrolowanie tego pochłania dużo energii, siły życiowej i ogromne sumy pieniędzy, podczas gdy my wcale nie jesteśmy zadowoleni z sytuacji, która się rozwinęła

– powiedział węgierski premier. Dodał, że trzeba ustalić, że straż graniczna Serbów, straż graniczna Węgrów oraz policja i żołnierze chroniący granicę austriacką prowadzą heroiczną walkę z nielegalnymi migrantami i przemytnikami ludzi.

„Sytuacja staje się coraz trudniejsza, liczby i fakty są coraz bardziej niepokojące”

podkreślił Viktor Orbán. Wyjaśnił, że podczas gdy na świecie są inne palące problemy, takie jak wojna rosyjsko-ukraińska oraz gwałtownie rosnące ceny energii elektrycznej i gazu spowodowane kryzysem energetycznym, nie poświęca się wystarczająco dużo uwagi migracji, chociaż jest ona co najmniej równie ważna problem jak dwa pozostałe.

„Podjęliśmy teraz próbę stawienia czoła sytuacji i opracowania środków. Węgry zainicjowały to spotkanie, ponieważ znajdujemy się w najbardziej szczególnej sytuacji. Mamy problem migracji z dwóch kierunków. W wyniku wojny rosyjsko-ukraińskiej przybyło ponad milion uchodźców z kierunku wschodniego, z Ukrainy, podczas gdy nasza granica jest stale oblężona także od strony południowej” – powiedział premier.

Spowolnienie gospodarcze i kryzys żywnościowy wywołany wojną i sankcjami również zwiększą presję nielegalnej migracji

– zaznaczył premier. Stwierdził, że: szlak zachodniobałkański jest szlakiem najbardziej dotkniętym.

Zdaniem premiera działalność przemytników ludzi i nielegalnych migrantów osiągnęła nowy poziom, teraz używają ostrej broni między sobą i przeciwko straży granicznej.

Te trzy kraje chronią nie tylko siebie, ale całą Europę, gdyż Węgry wywiązują się ze swoich zobowiązań wynikających z członkostwa w Schengen.

„Celem jest przesunięcie linii obrony jak najdalej na południe. W interesie nas wszystkich jest, aby ta linia przebiegała jeszcze dalej na południe”

– zaznaczył premier, który przypomniał: nasz kraj udzielił już pomocy Austrii, Serbii i Macedonii Północnej, ale potrzebne są dalsze działania.

Viktor Orbán zapowiedział, że wkrótce odbędzie się kolejne spotkanie w Belgradzie, na którym zostaną omówione konkretne kroki i, jeśli to możliwe, warunki. Potem, zgodnie z ich planami, odbędzie się trzecie spotkanie w sprawie dalszych kroków, w Wiedniu.

Prezydent Serbii Vucic podziękował Viktorowi Orbánowi za wyjątkowe powitanie i odnotował to

węgierski premier zawsze ma odwagę i siłę, by podnosić ważne kwestie regionalne.

Powiedział, że na spotkaniu zostały omówione wszystkie ważne kwestie, zarówno dotyczące migracji, jak i energetyki oraz sytuacji finansowej, ponieważ wszystkie trzy kraje są poważnie dotknięte tymi problemami. Podkreślił to

Jesień i zima nie będą łatwe, wręcz widzi, że nawet najbliższa zima postawi przed krajami europejskimi trudne zadania.

Serbski prezydent podkreślił, że liczba nielegalnych migrantów rośnie, a do Seriby napływa coraz więcej osób z Rosji: łącznie z Federacji Rosyjskiej i Ukrainy przybyło dotychczas 17 tys. zezwolenie na pobyt na rok. Stanowi to ogromne obciążenie dla tak małego kraju jak Serbia.

Vucic mówił też o tym, że od 1 stycznia będą musieli zmierzyć się z polityką wizową UE, co oznacza, że ​​trudniej będzie podróżować do krajów zachodnich.

„Próbujemy pomóc kompetentnym siłom policyjnym wszystkich trzech krajów tą wspólną pracą i współpracą. Za kilka dni w Belgradzie zastanowimy się, jaka powinna być nasza wspólna umowa, na podstawie której zostanie sporządzony plan działania i jak będziemy mogli go zrealizować” – powiedział . Dodał to

Serbia będzie wiarygodnym partnerem w tej współpracy, która jest jego przekonana, że ​​zakończy się sukcesem, tak aby trzy kraje mogły sobie wzajemnie pomagać, czy to w przypadku niedoborów gazu, niedoborów żywności czy kwestii migracji.

Kanclerz Austrii Karl Nehammer powiedział na konferencji prasowej, że spotkanie jest ważnym wydarzeniem dla Austrii, ponieważ kwestia migracji dotyczy Austriaków w takim samym stopniu jak Węgry czy Serbia.

Celem jest zrobienie wszystkiego, aby powstrzymać nielegalną migrację

- podkreśliła o spotkaniu kanclerz Austrii. Międzynarodową współpracę policyjną podkreśliła także kanclerz, dziękując jednocześnie państwom za współpracę.

Karl Nehammer powiedział, że konferencje te zostaną wykorzystane, aby pomóc Serbii zmniejszyć presję migracyjną na granicy północno-macedońsko-serbskiej.

Kanclerz mówiła także o kryzysie energetycznym, który szczególnie dotyka Europę, tłumacząc, że wzrost cen i inflacja zwiększają obciążenie ludności. I tak jest również w przypadku migracji, której mogą przeciwdziałać tylko wspólnie.

Zapytany, jak odciążyć linię Bałkanów Zachodnich, Viktor Orbán powiedział, że należy zrobić trzy rzeczy: po pierwsze, przesunąć linię obrony, której nie można przekroczyć, jak najdalej na południe. To jest teraz na granicy serbsko-węgierskiej, co wcale nie jest dobre dla Serbii i my też nie jesteśmy z tego zadowoleni. Pierwszym celem powinno być wzmocnienie granicy serbsko-północno-macedońskiej.

Drugą rzeczą do zrobienia jest powrót tych, którzy przebywają w naszych krajach nielegalnie tam, skąd przybyli. Wymaga to dużego nakładu pracy i środków finansowych, które Związek mógłby naprawdę wziąć na siebie, bo leży to w naszym wspólnym interesie. Chcielibyśmy, aby związek zawodowy radził sobie tutaj lepiej.

Trzecią rzeczą do zrobienia – i to jest najtrudniejsza – jest stworzenie hotspotu, czyli ośrodka dla uchodźców poza UE. Gdybyśmy powiedzieli, że wnioski o azyl można składać tylko na obszarach poza terytorium Unii Europejskiej i że nie ma możliwości wjazdu do Unii, dopóki te wnioski nie zostaną rozpatrzone, to nasze problemy byłyby rozwiązane – wyjaśnił Viktor Orbán, który mówi, że toczy się wiele dyskusji na ten temat i dopóki ta debata nie zostanie rozstrzygnięta, migranci będą napływać do tego czasu.

Prezydent Serbii Aleksandar Vucic oświadczył, że Serbia stara się zachować pokój własny i innych krajów. Zauważył:

sytuacja jest o wiele poważniejsza, niż ludzie zdają sobie z tego sprawę.

Wszystko, co zrobiliśmy dobrze w ciągu ostatnich dziesięciu lat, rozwinęliśmy gospodarkę i przemysł, na przykład mamy bilans współpracy z Węgrami na trzy miliardy, ale to wszystko można zniszczyć w ciągu sześciu miesięcy. I to nie jest nasza wina. Pytanie nie brzmi, czy starczy nam gazu dla ludności, ale co stanie się z firmami? Co jeśli firmy nie mogą produkować? Nie będzie siły nabywczej, sklepy będą zamknięte. Ogromne straty ponoszą również finanse publiczne. Jesteśmy dużo biedniejsi niż na przykład Niemcy. Możemy rozwiązać tę sytuację tylko wtedy, gdy ogólnie poprzemy ceny mieszkań i energii. Nie widzimy, jak długo potrwa ta poważna sytuacja. To, co możemy zrobić, to podać sobie pomocną dłoń. Sytuacja jest trudna, ale dużo łatwiej jest, gdy wiemy, że mamy przyjaciół, którzy nam pomogą.

Viktor Orbán podkreślił: szlaki transportowe idące ze wschodu zostały sparaliżowane lub zostaną sparaliżowane. Czy to transport, energia czy gaz. stwierdził

Serbię należy postrzegać jako najważniejszego partnera Węgier, ponieważ przez nią możemy iść tylko na wschód i południe.

Dążymy do jak najściślejszej współpracy, czy to finansowej, gospodarczej, czy energetycznej - podkreślił, dodając: jesteśmy wdzięczni Serbom, bo to przez nich przechodzi gaz, który zapewnia dostawy dla Węgier.

Odnosząc się do naszych rezerw energetycznych, premier powiedział: mamy ich wystarczająco dużo, żeby rządzić krajem przez pięć, sześć miesięcy, a dopóki je mamy, Serbia też będzie miała gaz. „Nie zapomnimy, że oni też nam pomogli ” – zaznaczył.

Viktor Orbán podkreślił również znaczenie linii kolejowej Belgrad-Budapeszt, ponieważ jest to wspólne przedsięwzięcie, dzięki któremu możemy dotrzeć na rynki wschodnie. Wskazał: oba kraje chcą też łączyć systemy dużych dostawców energii od strony właścicielskiej.

Premier powiedział, że zapowiedź, że Niemcy pomogą swoim firmom setkami miliardów euro, była bombą.

„Nie ma wspólnego funduszu, bogaci pomogą swoim firmom ogromnymi sumami, a biedni nie będą wiedzieć. To początek kanibalizmu, który zniszczy jedność europejską” –

stwierdził Viktor Orbán.

Zapytana przez dziennikarza, jaki komunikat Węgry i Austria wysyłają do Brukseli wspólnym porozumieniem, austriacka kanclerz powiedziała m.in., że dwa kraje, które patrzą wstecz na kilka wieków wspólnej historii, są obok siebie na dobre i na złe. Powiedział, że to także sygnał, że nadszedł czas, aby Komisja Europejska podjęła niezbędne kroki w celu stworzenia realnej ochrony przed migracją i zawierała umowy powrotowe z krajami, z których pochodzą migranci. Podkreślił:

trzeba pilnie pomyśleć o tym, jak zmienić system azylowy w UE, bo to się nie powiodło, a konsekwencje muszą ponieść państwa narodowe.

Zastanawiając się nad tym samym pytaniem, Viktor Orbán powiedział, że określenie, którym Austriacy i Węgrzy się nazywają, jest trafne: jesteśmy szwagrami. Stosunki austriacko-węgierskie zawsze były pragmatyczne, to jest nasze najważniejsze przesłanie.

Nadeszła era, kiedy trzeba odłożyć na bok kwestie ideologiczne. Nie potrzebujemy ideologii, ale konkretnych rozwiązań – dodał premier Węgier.

W odpowiedzi na pytanie dziennikarza o umowy repatriacyjne, kanclerz Austrii powiedziała: w pełni je popiera. System wymaga jednak jeszcze rozwoju, ponieważ państwa będą gotowe do readmisji własnych obywateli tylko wtedy, gdy będzie to dla nich korzystne.

Musimy nauczyć się, jak możemy stworzyć obopólnie korzystną sytuację, która może oznaczać również pozytywne zmiany dla UE, wystarczy, jeśli pomyślimy np. o projektach inwestycyjnych czy edukacyjnych – dodał. Podkreślił: system będzie najskuteczniejszy, jeśli cała strefa ekonomiczna Unii Europejskiej podpisze te umowy repatriacyjne.

Źródło: MTI/hirado.hu

Zdjęcie: MTI/Biuro Prasowe Premiera/Zoltán Fischer