Belgijski naukowiec i ekonomista Philippe Van Parijs rozmawiał z De Standaard o tym, co się dzieje, gdy tracimy naszą tożsamość narodową.

 „Brukseli nie można już nazywać częścią Belgii”

powiedział Belgii coraz bardziej przypomina Brukselę.

Philippe Van Parijs przeprowadził badanie demograficzne. Jego odkrycia zaskakują tylko tych, którzy chcą pozostać ślepi. W ciągu dziesięciu lat odsetek mieszkańców Brukseli, których oboje rodzice posiadają obywatelstwo belgijskie, spadł z zaledwie 36 do 26 procent.

W Brukseli jest więcej mieszkańców pochodzenia marokańskiego niż flamandzkiego czy walońskiego.

„Parlament Europejski niedawno przegłosował izolację Węgier Viktora Orbána. Prawdziwy spór między Brukselą a Budapesztem toczy się wokół imigracji. Nie wszystko z powodu imigracji, ponieważ Węgry przyjmują codziennie 15 000 obywateli Ukrainy. Nie, debata dotyczy tylko islamskiej imigracji”

- uważa Giulio Meotti, włoski publicysta.

"A Budapeszt nie bez powodu nie chce być jak Bruksela"

dodaje.

Partia rządząca Viktora Orbána, Fidesz, odbyła doroczne walne zgromadzenie za zamkniętymi drzwiami 10 września. Jednak niektóre długoterminowe prognozy Orbána wyciekły. Według węgierskiego premiera „do 2040 roku imigranci muzułmańscy będą stanowić większość we francuskich miastach”.

„Możemy mieć tylko nadzieję, że Orbán się myli. Ale nie będziemy mogli spać w nocy z powodu liczb”

– uważa Meotti, wymieniając odsetek ludności muzułmańskiej kilku francuskich miast.

  • Marsylia (30 procent muzułmanów),
  • Lyon (30 procent muzułmanów),
  • Montpellier (20 procent muzułmanów),
  • Strasburg (12 procent muzułmanów),
  • Bordeaux (92 meczety),
  • Miluza (25 procent muzułmanów),
  • Awinion („miasto salafitów”)
  • Wycieczki („od dzwonnic po minarety”).

Ale także średniej wielkości miasta, takie jak Pessac, liczące 50 000 mieszkańców, stanowią 25 procent muzułmanów.

Według Meottiego najskuteczniejszym i najszybszym sposobem na upadek kraju jest masowy import obcej populacji i pozwolenie jej na skoncentrowanie się w mieście, tworząc społeczności o bardzo silnej tożsamości, bez planów integracji z kulturą przyjmującą.

„Dobrobyt izoluje ich, nie integrując, dostają też prawo do głosowania i bałkanizują stabilny kulturowo obszar w ciągu kilku lat. Witamy w Europie!”

– pisze włoski publicysta na koniec swojej opinii.

źródło: neokohn

Zdjęcie: Muzułmanie we Francji /AFP