W tej chwili cysterny pełne ukraińskiego zboża ponownie wyruszyły w morze Czarne, ale nikt nie wie, gdzie zostaną wyładowane.

Pamiętajmy tylko, że cała liberalna prasa zachodnia i oczywiście ich krajowe afiliacje codziennie wylewają krokodyle łzy za miliony biednych Afrykanów, którzy zostali skazani na śmierć głodową przez złego Putina za to, że nie pozwala on płynąć statkom wypełnionym ukraińską pszenicą opuścić porty Morza Czarnego. Ta mantra powtarzała się tygodniami, aż w Stambule osiągnięto porozumienie w sprawie zniesienia ograniczeń w eksporcie rosyjskich zbóż i rosyjskich składek na ukraiński eksport zboża. (Umowa wygasa w tym miesiącu.)

Potem okazało się, że z 87 statków opuszczających ukraińskie porty, trzy popłynęły do ​​RPA, trzy do Izraela, siedem do Egiptu, a 30 do Unii Europejskiej. I tylko dwa do krajów najbiedniejszych, w ramach programu żywnościowego ONZ: Jemen i Dżibuti.

„To 60 000 ton i tylko 3 procent” – powiedział Putin z rezygnacją, jakby nawet nie był zaskoczony.

Nie wiem, czy ktoś powiedział Zełenskiemu o głodujących w Afryce i że nie o to chodziło. Nie mówiąc już o tym, że konwencję podpisała ONZ, ale zarówno organizacja, jak i Światowy Program Żywnościowy, któremu w 2020 roku przyznano Pokojową Nagrodę Nobla, milczą na temat omawianych 3 proc., zamiast oburzyć się i nazwać to skandal w prasie międzynarodowej.

A który kraj jest najważniejszym zwolennikiem ONZ, z 22 procentami jej całkowitego budżetu? Cóż, tak... tak rozumiemy głębokie słuchanie.

Ale stało się coś jeszcze. Jeszcze zanim Rosjanie anulowali umowę kilka dni temu, Wasilij Niebenzja, stały przedstawiciel Rosji przy ONZ, już we wrześniu stawiał perspektywę anulowania umowy zbożowej, ponieważ druga jej część, dotycząca zapewnienia rosyjskiego eksportu, nie została zrealizowana .

Hipokryzja polega na tym, że chociaż kraje zachodnie nie utrudniają eksportu rosyjskiej żywności, to w praktyce go ograniczają, ponieważ ich statki handlowe nie mają wstępu do ich portów

— zaznaczył rzecznik prezydenta Dmitrij Pieskow. Rosjanie już raz ostrzegali umawiające się strony przed wypowiedzeniem umowy zbożowej, drugim takim przypadkiem był atak drona w Sewastopolu – którego Ukraina nie uznała.

Jest to po części interesujące, ponieważ Rosja wysłała już 6,6 miliona ton zboża na rynek światowy do sierpnia, z czego 6,3 miliona ton trafiło do Azji, Afryki i Ameryki Łacińskiej, i oczywiście chce dotrzymać tempa, zwłaszcza że Rosja żniw w tym roku jest około Będzie 60 mln ton pszenicy.

Znamy już koniec tej historii (?): Turcja i ONZ pośredniczyły między stronami, a Rosja otrzymała od Ukrainy gwarancje, że nie wykorzysta czarnomorskiego korytarza zbożowego do działań wojennych przeciwko Rosji.

Zobaczymy, ile warta jest gwarancja Zełenskiego.

Polecane źródło obrazu: Agrofórum