Może wszyscy się mylą. W czym protestowali członkowie niemieckiej drużyny piłkarskiej, stojąc przed kamerami z rękami zasłaniającymi usta. Może to nie brak demokracji w Katarze, ale koniec niemieckiej wolności słowa sprawił, że się zakrztusili?

Oczywiście nie jestem niepokonanym dwulatkiem, dokładnie wiem, dlaczego Niemcy zrobili to, co zrobili. Nie można zapominać, że bramkarz Neuer przez długi czas chronił się tęczową opaską, że przed meczem z nami w 2021 roku jakaś anormalna postać biegła z tęczową flagą podczas węgierskiego hymnu narodowego przed składem naszej reprezentacji, a nie miało to żadnych konsekwencji na świecie.

Ale to nie tylko propaganda LGBTQ. Również o brutalnej ingerencji w zwyczaje innych krajów, czy lekceważeniu ich praw. Oczywiście tylko do pewnego stopnia, bo kibice nie mieli dość odwagi, by otwarcie przeciwstawić się zakazowi FIFA i zasadom kraju gospodarza. Pozostały opaski z serduszkami i sznurowadła z tęczami - i wielki wstyd, eliminacja z fazy grupowej. Bóg nie bije kijem…

Nie ma wątpliwości, że Katar nie kwalifikuje się jako demokracja w klasycznym tego słowa znaczeniu – ale czy Niemcy? A może większa jednostka, Unia Europejska? Ledwie.

Jak demokratyczny jest niemiecki minister spraw zagranicznych, który otwarcie stwierdza, że ​​nie interesuje go wola elektoratu, robi to, czego chce większość, nadal będzie robił to, czego chce jego lider. Czy to demokratyczne, że ci, którzy nie chcą się podporządkować i promują kłamstw stworzonych przez drwinę z nauki, tracą dziś pracę w Europie? Jak demokratyczne jest aresztowanie i wyciągnięcie cytatu biblijnego zamieszczonego przez osobę religijną? Ile jest demokracji w tych orzeczeniach sądów, które wysyłają nauczyciela do więzienia za to, że odmawia traktowania ucznia-chłopca jak dziewczyny i nazywania go dziewczyną?

Parlament Europejski i Komisja Europejska codziennie demonstrują, jak głęboko są demokratyczne. W końcu to Csimborasso demokracji, jeśli kłamliwy raport nikczemnego bolszewika nazwiskiem Sargentini zostanie przyjęty w taki sposób, że tych, którzy wstrzymali się od głosu, nie zalicza się do obecnych. Hej. chłopcy i dziewczęta, przebywanie oznacza (także), że ktoś tam przebywa, że ​​ktoś jest obecny, tylko że nie może się zdecydować na zadane pytanie. Ale to nic, jest Trybunał Europejski, który niczym szczekający pies łamie prawo i stwierdza, że ​​to, co jest ewidentnie nielegalne...

Znamy taką demokrację, mieliśmy nieszczęście praktykować ją przez kilkadziesiąt lat. Nazywano to systemem jednopartyjnym, w którym mogliśmy legalnie wybierać – z jednego. W dodatku dyktatura zwana demokracją socjalistyczną nawet nie zaprzeczała, że ​​jest opresyjna. Otwarcie stwierdził: jesteśmy dyktaturą proletariatu, a nie klasyczną demokracją. Jednak nie ma dwóch rodzajów demokracji, z których jedna jest klasyczna, a druga mniej. Bo tak naprawdę nazywa się to dyktaturą.

Widmo krąży po Europie, widmo dyktatury. Dyktatura opinii, dyktatura liberalna, dyktatura władzy pieniężnej, dyktatura dewiacji. I dyktatura podłych, idiotycznych przywódców politycznych (lista jest długa, więc tylko kilka przykładów: Angela Merkel, Ursula von der Leyen, Guy Verhofstadt, Frans Timmermans), którzy bez mrugnięcia okiem ingerują w wewnętrzne sprawy niepodległych państw. Nie metodami „wielkich poprzedników”, Adolfa Hitlera czy Józefa Wissarionowicza Dżugaszwilego – alias Stalina. Jeszcze nie. Kłamią o deficycie demokracji, jeśli chodzi o kraje „krnąbrne” (to jest państwa, które bronią swojej niepodległości zarówno gospodarczo, jak i intelektualnie), ale jakoś nie chcą widzieć śmierci demokracji, jeśli chodzi o sprawy ich kraj.

Jak długo to może trwać? Można sobie wyobrazić dwa przypadki. Albo wahadło się wychyla i wszystko wraca na swoje przeciwieństwo (tylko nie wychylaj się za bardzo, bo to też może prowadzić do dużych kłopotów), albo wszyscy udają się zepchnięci w szeregi chorych psychicznie.

A jeśli już to osiągnęli, mogą wydać rozkaz: ręce na ustach, zamknij się! Bądź ostrożny! Lewa twarz! W stronę otchłani, wkrocz, idź!

Autor: mł. György Tóth

(Obraz w nagłówku: zrzut ekranu Eurosportu )