W Anglii jest 800 000 dzieci, które nie mają prawa do posiłków w szkole, ale ich rodziny też nie są w stanie zapłacić za ciepły posiłek – powiedział dyrektor brytyjskiej organizacji pozarządowej. Coraz więcej osób znajduje się poniżej granicy ubóstwa: szacuje się, że jedna na pięć osób w Anglii potrzebuje pomocy. Powodem tego jest inflacja: wzrost cen w Wielkiej Brytanii pobił w listopadzie 41-letni rekord, podał M1 News.

Każdego dnia coraz mniej dzieci czeka w kolejce do stołówki tej szkoły podstawowej w Birmingham. Tylko co drugie dziecko dostaje darmowy obiad, rodzice pozostałych muszą zapłacić 2 funty 20 pensów dziennie, czyli około tysiąca forintów, jeśli chcą zapewnić swojemu dziecku ciepły posiłek.

Nauczyciele ostrzegają: płacenie pieniędzy na obiady to problem dla coraz większej liczby rodziców. W Wielkiej Brytanii inflacja pobiła 40-letnie rekordy, a ceny mleka i masła wzrosły o ponad 30 proc.

„27 lat temu, kiedy zaczynałem uczyć, w okolicy nie było banku żywności, nawet nie wiedzieliśmy, co to jest. Jednak to się zmieniło, jest bardzo dużo osób, szczególnie od czasu epidemii Covid, które potrzebują pomocy. Niektórzy ludzie stracili pracę, inni walczą o przetrwanie z powodu inflacji. Są ludzie, którzy pracują, ale mają kłopoty, ale nie kwalifikują się do bonów żywnościowych, więc dajemy im bony żywnościowe” – powiedział jeden z nauczycieli.

Wyżywienie dzieci to problem dla setek tysięcy rodzin w całym kraju. Według jednej z organizacji pozarządowych dzieci te często nie mają dostępu do odpowiednio pożywnej żywności.

„W Anglii jest około 800 000 dzieci, które żyją poniżej granicy ubóstwa, a mimo to nie są uprawnione do bezpłatnych posiłków w szkole. To są dzieci, o które bardzo się martwimy w obecnym kryzysie dostępności, ponieważ ich rodzice muszą podejmować niezwykle trudne decyzje podczas zakupów. Często rezygnują ze szkolnych posiłków i zamiast tego pakują własne drugie śniadanie. „Dziewięć razy na dziesięć te posiłki są znacznie mniej pożywne niż to, co dostajesz w stołówce, a czasami nie dostają nic” – powiedział ekspert.

Ludzie czekają w kolejce ze swoimi małymi dziećmi na miskę gorącego jedzenia w banku żywności w Blackpool w Anglii. Codziennie podaje się tu setki. Według niektórych szacunków co piąty Anglik potrzebuje pomocy, a zimą liczba dzieci żyjących w ubóstwie może sięgnąć miliona.

Świeże mięso jest również chronione przed kradzieżą w londyńskich sklepach. Odkąd w Anglii wybuchła inflacja, klienci coraz częściej wychodzą bez płacenia za zakupy spożywcze.

„Ceny w sklepach są oburzające, wszystkie moje pieniądze idą na rachunki i zakupy” – powiedziała kobieta robiąca zakupy w sklepie.

Inflacja w Wielkiej Brytanii nie była tak wysoka jak obecnie od 1981 roku. Energia również napędza tutaj wzrost cen: przeciętne brytyjskie gospodarstwo domowe zapłaciło w październiku o 89 procent więcej za gaz i prąd niż rok wcześniej.

Źródło: Hirado.hu

Obraz: zrzut ekranu