Tysiące ludzi już protestuje przeciwko gigantycznemu turystycznemu dworcowi autobusowemu planowanemu w środku osiedli mieszkaniowych, z 62 straganami i setkami autobusów dziennie, który burmistrz Márta V. Naszályi chce zrealizować w dwóch dzielnicach Budapesztu, I i XII. na granicy.

Gdyby powstał, mógłby być jednym z największych terminali autobusowych w kraju. Dla porównania, na dworcu autobusowym Népliget w Budapeszcie, który obsługuje ogromny ruch, czynnych jest 30 przystanków, a na stadionach 12 czynnych. O ile wcześniej, niezależnie od politycznego zaplecza, wszystkie samorządy miejskie starały się przenieść dworce autobusowe na obrzeża miasta, o tyle teraz w centralnej części centrum miałby powstać giga-busowy dworzec, który zgodnie z planami oprócz przyjmowania, parkowania i uruchamiania setek autobusów turystycznych dziennie, zniszczyłoby również jakość życia mieszkańców. , że funkcjonowałby również jako zajezdnia autobusów dalekobieżnych w nocy, z późnymi przyjazdami i wczesnymi porannymi odjazdami - głosi komunikat Zielonego Budapesztu!

Innym zwrotem w sprawie jest to, że miejscowi i cywile wezwali Mártę V. Naszályi do dymisji, ponieważ złamał obietnice złożone swoim wyborcom jeszcze przed wyborami samorządowymi w postaci jednostronnej, wiążącej deklaracji prawnej.

Burmistrz stwierdził: „Wszystkie planowane działania samorządu terytorialnego wpływające na jakość środowiska i jakość życia są szczegółowo informowane o dotkniętej ludności i są zaangażowane w przygotowanie decyzji…”. Natomiast burmistrz nie pytał miejscowej ludności o tę bardzo ważną kwestię, gdy był na stanowisku decyzyjnym w trakcie realizacji. Najpierw Gazeta Powiatowa z dnia 11 marca 2021 roku przedstawiła fakty mieszkańcom okolicy, pisząc: „Przygotowanie parkingu autobusu turystycznego, który ma powstać na opuszczonym terenie operacyjnym Dworca Południowego postępuje o godz. dobre tempo, które odciąży Zamek i Górę Gellerta” – piszą.

Później zorganizowali przyjęcie online, na którym próbowali sprzedać projekt zszokowanym mieszkańcom, ale nie było to to samo, co planowanie społeczności obiecane podczas kampanii wyborczej. Nie przeszukiwano go po zachodniej stronie planowanego dworca autobusowego XII. ani interesariuszy mieszkających w dzielnicy, burmistrz przedstawił swoje plany dopiero na wąskim posiedzeniu komisji samorządowej, po XII. dystryktu, samorząd Hegyvidéki zaprosił go na spotkanie ze względu na dużą liczbę skarg otrzymanych od społeczeństwa, czytamy w komunikacie.

Burmistrz pracujący nad realizacją terminalu nie tylko zakłócił planowanie społeczności, ale powołał się na dekret rządu wydany przez sytuację epidemiczną i bez powodu przedłużył termin realizacji wniosku o dane interesu publicznego związanego z projektem, pisze ruch.

Burmistrz nie odpowiada na listę pytań mieszkańców, która urosła do 70 pozycji, mimo że złożył specjalną obietnicę, że to zrobi podczas konsultacji online.

Z ich informacji wynika, że ​​umowa dzierżawy została już podpisana z właścicielem działki przy dworcu autobusowym – Węgierskimi Kolejami Państwowymi – mimo sprzeciwu zainteresowanych – na 10+5 lat. Plany wizualne zostały ukończone, pojawiły się też różne pomysły dotyczące operacji, znowu tylko bez konsultacji z interesariuszami – dodają.

Źródło: magyarhirlap.hu

Wyróżnione zdjęcie: Zdjęcie: MTI/Tibor Illyés/ilustracja