Żyjemy z pastwiskami pszczół niekompetentnego człowieka, dopóki nie nadejdzie pora pylenia. Ale to już nie jest żart, ale kwestia zdrowia publicznego. Coraz więcej ekspertów wypowiadało się na ten temat, twierdząc, że zarośnięte, zaniedbane „pszczele pastwiska” są szczególnie niekorzystne dla osób cierpiących na alergię na pyłki.

Ale jest jeszcze jeden ważny aspekt, o którym Zsolt Láng, lider frakcji Fidesz w stołecznym zgromadzeniu, rozmawiał z Magyarem Nemztenem. Te „pastwiska pszczół” wyschły w upale i dlatego są bardzo niebezpieczne dla pożaru.

Obawy polityka nie są bezpodstawne, gdyż kierownictwo katastrofy już wcześniej informowało gazetę, że ze względu na upały, sucha roślinność przy najmniejszej nieuwadze łatwo może wywołać ogromny pożar na zewnątrz, dlatego palący kierowcy nie powinni wyrzucać płonących niedopałków z pojazdu , ponieważ sucha roślinność przydrożna bardzo łatwo może się zapalić.

W Budapeszcie pożar może łatwo rozwinąć się na Wzgórzu Gellerta lub w okolicach Tabán z powodu wyschniętej roślinności. I na niezliczonych większych, ruchliwych ulicach Pesztu i Budy.

Jak wiecie, do jutra do północy w całym kraju został ogłoszony alert upałowy trzeciego stopnia. Jeśli to minie i żadne „pastwisko pszczół” się nie zapali, nadejdzie kolejna fala upałów, a potem trzecia. A to oznacza, że ​​niekompetentny burmistrz igra z mieszkańcami Budapesztu.

Z pewnością nie ma tego w twoim opisie stanowiska.