Kwestionariusz dotyczący orientacji seksualnej, zaproszony mówca-transwestyta, książeczka LGBTQ i aktywność – wieści o czterech niepokojących zjawiskach nadeszły z czterech różnych szkół na Węgrzech, w tym ze szkoły podstawowej. Wydaje się, że rodzice, oburzeni propagandą LGBTQ narzucaną na siłę ich dzieciom, nie zostali o tym wcześniej powiadomieni.

Ostatnio XIII. w powiatowej szkole podstawowej próbowali narzucić propagandę LGBTQ dzieciom, które były dopiero w czwartej klasie. W związku z tematem wypowiedziało się również kilkoro rodziców, którzy boją się swoich dzieci i potępiają propagandę.

Aktywiści i publikacje LGBTQ pojawiły się już w węgierskich szkołach, ku irytacji rodziców. Próbują w wielu miejscach i na wiele sposobów, nawet bez konsultacji i zgody rodziców. Co więcej, to tak, jakby specjalnie upewniali się, że rodzice dzieci w wieku szkolnym nie wiedzą z góry, kto i jak próbują „uczulić seksualnie” swoje dzieci.

Nauczycielka czyta czwartoklasistom z książeczki LGBTQ

Według informacji z Ripost, jeden z XIII. w fundacyjnej szkole podstawowej w dystrykcie nauczyciel zastępczy przyniósł uczniom czwartej klasy uwrażliwiającą na LGBTQ książeczkę z bajkami Meseorzág ekkykyé, publikację wspieranego przez György Sorosa Stowarzyszenia Lesbijek Labrisz, aby umożliwić uczniom poznanie odmienności. Z informacji gazety wynika, że ​​wszystko to było osobistym wyborem nauczyciela, o którym wcześniej nie wiedzieli ani rodzice, ani dyrekcja szkoły.

„To wszystko przydarzyło się nam przez przypadek. W gazecie moja córka wskazała na okładkę książki z bajkami „Bajki dla wszystkich” i powiedziała: „Znam tę bajkę, tato, blondwłosa nauczycielka nam ją przyniosła, obejrzeliśmy ją i przeczytaliśmy ”. Jestem totalnie uzależniony! Gdyby to nie wyszło w czasie wakacji, poszłabym do szkoły, ale to już była przerwa, incydent mógł się wydarzyć w ostatnich dniach roku szkolnego. Najbardziej niepokoi mnie to, że wszystko to wydarzyło się bez naszej wiedzy i konsultacji. Ponadto nauczyciel zastępczy nie dodał żadnego wyjaśnienia do treści książki, więc dzieci zostały całkowicie pozostawione samym sobie z nowymi informacjami.”

— powiedział ojciec do Riposta.

W swoim oświadczeniu nie podaje swojego imienia i twarzy, bo nie chce skandalu w szkole, boi się o córkę.

„Mam szczęście, że rozmawiałam już z córką na ten temat na jej własnym poziomie intelektualnym i emocjonalnym, więc nie dowiaduje się o tym na podstawie tego rodzaju materiałów propagandowych LGBTQ, ale i tak jest to bardzo nieprzyjemne”

on dodał.

Otwarte drzwi czekały na uczulających Sorosa

Gyula Illyés High School, Vocational High School and Technikum w Budaörs zorganizowały dwudniowy program uwrażliwiania, w ramach którego kilka organizacji LGBTQ wspieranych przez György Sorosa mogło poprowadzić wykłady.

Można było o tym przeczytać – już po fakcie – na facebookowym profilu instytucji, gdzie napisano m.in.:

„(...) Edukacja i uwrażliwianie w zakresie zdrowia fizycznego i psychicznego jest od wielu lat częścią naszego programu pedagogicznego. W tym roku akademickim poświęciliśmy również dwa pełne dni na zbliżenie się większości do mniejszości, a także na priorytetowe traktowanie naszego zdrowia i bezpieczeństwa. Dobrze przygotowane i doświadczone organizacje pozarządowe prowadziły u nas wykłady i warsztaty. Dziękujemy następującym stowarzyszeniom, organizacjom obywatelskim i fundacjom za ich pracę: (…) Stowarzyszenie Lesbijek Labrisz, Stowarzyszenie Sympozjum, Nők a Nőkért Együtt az Erőszak Przeciwko Przemocy, Stowarzyszenie Patentowe, Iskolai Elő Könyvtár (…), SsexEd – organizacja wolontariacka”.

Stwierdzono, że kilka z powyższych organizacji uczestniczących w propagandzie LGBTQ było wspieranych przez György Sorosa.

Komentarze do posta jasno pokazują, co o powyższym sądzą rodzice:

B. Beatrix: (…) Niestety, rodzice nie zdają sobie sprawy, że stoi za tym lobby LGBTQ! Musisz poprosić ich o pozwolenie. Czy to się stało?

Éva I: (...) dzieci nie trzeba uczulać. Samo istnienie rodziny jest uwrażliwieniem. W rodzinie akceptacja, akceptacja drugiego rodzeństwa czy rodzica to codzienność. Więc żadne LGBTQ ani żadne inne uczulenie nie jest potrzebne.

Ripost rozmawiał także z kilkoma rodzicami, których dzieci były bombardowane propagandą LGBTQ w szkole bez ich konsultacji. Chociaż bez wyjątku uważają otaczającą ich sensację za skandaliczną, żadna z nich nie zgodziła się mówić z imienia i nazwiska ani twarzy. Jednocześnie wszyscy podkreślali: nie boją się ewentualnego ataku agresywnych tęczowych propagandzistów, dużo bardziej boją się, że ich dziecko idące do szkoły będzie przez nich atakowane, że mogą być dyskryminowani. I, co zrozumiałe, nie chcą tego.

Transwestyta wystąpił dla 13-latków w Budaörs

donosi Origo , Krisztián Géczy, wiceburmistrz Fideszu w Törökbálint, rozmawiał na ten temat z Magyar Nemzet.

Powiedział, co następuje:

„Programy uwrażliwiające organizowane przez Illyés Gyula High School, Vocational High School i Technikum w Budaörs nie były podzielone na klasy, ale odbywały się w formie wykładów, na które, o ile mi wiadomo, uczęszczanie było obowiązkowe”.

Krisztián Géczy – jedno z dzieci uczęszczających do Illyés – powiedział: na podstawie informacji zwrotnych, na programy uwrażliwiające zaproszono również transwestytę, który opowiedział studentom instytucji swoją historię życia i przemyślenia.

Ponieważ w Liceum działa również oddział sześcioklasowy, wykładów mogły wysłuchać nie tylko starsze dzieci, ale także 13-latki.

Zdecydowana opinia węgierskiej matki: cała propaganda LGBTQ to kłamstwo!

Éva Istenes, matka kilkorga dzieci, powiedziała Ripost: jest głęboko oburzona całą propagandą LGBTQ iw pełni zgadza się, że nie powinno to być kontynuowane w szkołach.

„Właściwie ta sprawa LGBTQ to wielkie kłamstwo. Szaleństwo, które kochają tylko propagandziści. Podstawą wychowania dzieci jest traktowanie z szacunkiem wszystkich ludzi, niezależnie od tego, czy są biedni, chorzy, czy nawet homoseksualiści czy lesbijki. W dodatku ci drudzy stanowią tak mały procent społeczeństwa, że ​​gdyby organizacje LGBTQ nie naciskały tak mocno i agresywnie, ludzie nawet by się nimi nie przejmowali. Nie mówiąc już o tym, jak nikczemne jest wmawianie danej mniejszości, że ona i jej interesy są chronione, podczas gdy w rzeczywistości im szkodzi, bo wzniecają niepotrzebne napięcia w społeczeństwie” –

myśli matka.

Jak powiedział, szkoła jest miejscem edukacji i tak powinno pozostać. Młodzi ludzie wciąż łatwo ulegają wpływom, śledzą za pośrednictwem swoich przyjaciół wiele rzeczy, których nie powinni, i nie ma potrzeby dodawania bezpośredniej, zorganizowanej propagandy LGBTQ w ramach szkoły.

origo.hu