Tylko ślepi nie mogli zobaczyć, że słynny niegdyś europejski festiwal piosenki od dawna jest jedynie sceną aberracji i politycznych manipulacji. Można było to podejrzewać od dziesięcioleci, ale stało się to oczywiste i niezaprzeczalne wraz z „zwycięstwem” austriackiej piosenkarki-transwestytki Conchity Wurst w 2014 roku.

Konkurencję, którą trudno nazwać mierną, i zwycięstwo brodatej „cioci” w spódniczce, o skromnych umiejętnościach wykonawczych i głosie, można uznać za pewnik, która odważyłaby się odrzucić tak „zaawansowaną” artystkę, nawet gdyby jej produkcja jest kiepska. Z pewną przesadą otrzymałby nagrodę za pierwsze miejsce, nawet gdyby zamiast piosenki wystąpił z miauczeniem kota, któremu właśnie nadepnięto na ogon.

Oczywiście gust muzyczny jest subiektywny, ale wieloletnie doświadczenie rodzi w człowieku brzydkie myśli. Słuchając utworów finału 2021, możemy znaleźć dziesięć, które z pewnością byłyby bardziej godne uznania niż późniejsza zwycięska włoska produkcja, trzeba tylko przyznać, że żaden z wykonawców nie wyglądał tak kobieco, jak wokalista włoskiego zespół. Nie wspominając już o polu „oni wciąż biegali”, gdzie było zbyt wiele kobiecych kobiet i męskich mężczyzn, w raczej nieoceniający sposób.

Węgry – jak wiadomo – nie brały udziału w tej imprezie od 2019 roku. Wiele osób tłumaczyło to na różne sposoby, ale sedno sprawy jest takie, że nie mielibyśmy nawet szansy na zdobycie miejsca, bo węgierscy wykonawcy – nawet jeśli prezentowali największe przedstawienie na świecie – należą do tych, którzy nie powinni być wspierany politycznie. Niestety, nie zależy to od wartości artystycznej, ale od postrzegania kraju.

Przypuszczalnie inne kraje europejskie również niechętnie zgłaszały się do Eurowizji jako klaunów, ale brakowało im odwagi, by to zadeklarować. Nie ma w tym nic szczególnego, ponieważ jako jedyni w UE zajmujemy otwarte stanowisko przeciwko chorobom psychicznym, a ci, którzy poza tym się z nami zgadzają, ośmielają się tylko „wypychać” nas z tła. Ale teraz świat się zmienia, są ciekawe fakty na temat tegorocznych wpisów. Kilka krajów znalazło wymówkę, aby uniknąć uczestnictwa bez bycia brudnym lub atakowanym. Doskonały powód: kryzys finansowy.

Bułgaria, Macedonia Północna, Czarnogóra, Bośnia i Hercegowina, Słowacja, Andora, Luksemburg i Monako już oficjalnie ogłosiły, że nie wezmą udziału w przyszłorocznych zawodach, Czechy, Armenia i Mołdawia nie potwierdziły jeszcze swojego udziału lub odmowy.

Następnie formułuje się kolejna z naszych brzydkich myśli: nie wiemy, czy Ukraina weźmie udział w festiwalu, ale jeśli tak, to kto zostanie zwycięzcą w 2023 roku?...

Zdjęcie na okładce: Zwycięzca roku 2021, włoski zespół Máneskin. Źródło:

Eurovizio 2021 Maneskin

zdjęcie: GettyImages