„Oczywiście, że nie zamierzam iść ulicą, chwaląc Boga. Musimy szanować miejscowych i nie robić nic, co mogłoby obrazić ich kulturę. W ten sam sposób mamy nadzieję, że jeśli przyjdą do nas, również będą szanować naszą kulturę” – powiedział Fernando Santos, głęboko religijny katolicki trener portugalskiej drużyny piłkarskiej.

W czwartek Portugalia rozegra swój pierwszy mecz na mundialu w Katarze z Ghaną. Przy okazji wydarzenia sportowego katolicki serwis informacyjny The Pillar

W 2016 roku dziękował też Bogu za zwycięstwo reprezentacji Portugalii

Wielu sportowców daje świadectwo swojej wierze i często zdarza się, że swoje zwycięstwo na światowych zawodach dedykują Bogu, a nawet Mu dziękują. To samo zrobił Fernando Santos w 2016 roku, kiedy udało mu się zdobyć mistrzostwo Europy z reprezentacją Portugalii – po raz pierwszy w jej historii – jako główny trener drużyny. Na konferencji prasowej po zwycięstwie odczytał następujący list:

„Na koniec chciałbym podziękować mojemu najlepszemu przyjacielowi (Jezusowi) i jego matce. Chcę Mu ofiarować to zwycięstwo i podziękować Mu za to, że mnie wybrał. Dał mi łaskę wiedzy, wytrwałości i pokory, abym kierował tym zespołem. Dziękuję, że mnie prowadzisz i oświecasz. Mam nadzieję i życzę, aby to wszystko było na Jego chwałę”.

Serwis informacyjny The Pillar zapytał, czy otrzymał jakieś pozytywne lub negatywne opinie po pokazie religijnym. Santos powiedział, że nie otrzymał negatywnych opinii, ale otrzymał potwierdzenie od ludzi, którzy myślą tak samo jak on.

Według Santosa musimy szanować wiarę innych ludzi, ale nie możemy z tego powodu rezygnować z własnej

Dziennikarz gazety zastanawiał się też, czy w trakcie meczu można modlić się o zwycięstwo. Trener odpowiedział, że oczywiście tak to nie działa, nie można oczekiwać, że Bóg będzie opowiadał się po którejś ze stron w meczu. Zwłaszcza, gdy, powiedzmy, obie strony modlą się o zwycięstwo.

„Modlitwa jest rozmową z Bogiem. Ja też tak robię. Kiedy jestem w domu, zawsze siadam w samochodzie. To intymna sprawa. Ale są też modlitwy, które często odmawiam, Ojcze nasz lub Zdrowaś Maryjo. Ale przez większość czasu po prostu rozmawiam z Bogiem i oddaję się Jemu”.

Dodał, że oczywiście możemy prosić Boga, a on nam to da.

„Przez większość czasu proszę Go, aby napełnił mnie Duchem Świętym i dał mi łaskę mądrości, siły, determinacji i wytrwałości. Codziennie proszę Go o wsparcie”.

Kapitan reprezentacji Portugalii został również zapytany, czy kiedykolwiek nie miał odwagi zaakceptować swojej wiary w określonej społeczności. Odpowiedział na to konkretnym przykładem.

„Wiele lat temu zaprosiłem kilku przyjaciół do naszego domu na wsi i nie poszedłem na mszę w niedzielę. Moja żona zapytała, dlaczego nie, a ja powiedziałem, że nie chcę zostawiać moich gości samych. Ale potem zdałem sobie sprawę, że to było głupie. Następnym razem, gdy poszedłem do kościoła, ci, którzy chcieli iść ze mną, ci, którzy nie poszli, czekali na nas w domu.

Musimy szanować zwyczaje innych, ale nie wolno nam z tego powodu rezygnować z naszej wiary”.

W związku z tym powiedział również, że nie rozmawia o swojej wierze z piłkarzami w szatni, ponieważ jest wielu niewierzących lub wyznających inną religię. Jeśli ktoś z zespołu zwraca się do niego z kwestią religijną, chętnie z nim o tym rozmawia.

„Nawet podczas wielkich światowych turniejów chodzę do kościoła w każdą niedzielę, zawodnicy o tym wiedzą. Wszyscy wiedzą, że jestem katoliczką, nie robię z tego tajemnicy. Nie byłoby w porządku ukrywać tego przed nimi i nigdy tego nie zrobię”.

Jako chrześcijanin w Katarze

W tym roku mistrzostwa świata po raz pierwszy odbędą się w kraju z większością muzułmańską. Santos powiedział, że nie otrzymał żadnych instrukcji ani od FIFA, ani od Portugalskiej Federacji Piłki Nożnej, co do tego, jakie symbole religijne może nosić lub czy może okazywać swoją religijność na zewnątrz. Powiedział, że nawet gdyby taka prośba została złożona, nie złożyłby skargi.

„Oczywiście, że nie zamierzam iść ulicą, chwaląc Boga. Musimy szanować miejscowych i nie robić nic, co mogłoby obrazić ich kulturę. W ten sam sposób mamy nadzieję, że jeśli przyjdą do nas, będą również szanować nasze”.

Wyróżniony obraz: Kapitan Portugalii Fernando Santos jest widziany z jednym ze swoich zawodników, Cristiano Ronaldo, podczas przerwy przed dogrywką ćwierćfinału Euro 2016 pomiędzy Polską a Portugalią na stadionie Velodrome w Marsylii, 30 czerwca 2016 r. Źródło: MTI/EPA/Oliver Weiken

Niedziela