Ukraina może przestać istnieć i po splądrowaniu pozostać w nędzy Afryki. Nie chcę mieć racji, bo Ukraińcy do tej pory niewinnie wiele wycierpieli, ale niestety tak się dzieje – rozmawiał Gábor Tóth z vasarnap.hu z László Bogárem, wykładowcą Reformowanego Uniwersytetu im. Károla Gáspára. - Byliśmy tego świadkami.

W ostatnich latach na świecie toczą się ciągłe wojny, ale przeważnie toczą się one pod powierzchnią. — zapytał Bogar na pytanie. Narzucanie woli poszczególnym krajom przybierało znacznie bardziej złożone formy: orężem tych wojen był głównie handel i pieniądz. Ale w lutym wybuchła krwawa wojna, o której prawie wszyscy myśleli, że w Europie jest nie do pomyślenia. Jeśli przyjrzymy się przyczynom takiego stanu rzeczy, zobaczymy, że nie jest to takie zaskakujące, ponieważ w regionie pojawiło się już wiele punktów przełomowych. W moim rozumieniu ta wojna ma co najmniej cztery warstwy.

Z pozoru niewątpliwie toczy się wojna rosyjsko-ukraińska, ale pod spodem jest jeszcze jedna, bardzo ważna warstwa, gdzie Rosja i świat zachodni, przede wszystkim imperium amerykańskie, stają naprzeciw siebie.

Występując w wojnie jako agresor, Rosja walczy z siłami zjednoczonego Zachodu. Gdyby tak nie było, Ukraina już dawno by się załamała i pod względem zasobów skapitulowała.

To właściwie trzecia wojna światowa. Jeśli spojrzymy na jeszcze głębszą warstwę zjawisk, zobaczymy, że powtarza się to samo, co w pierwszej i drugiej wojnie światowej.

A czwarta warstwa to nic innego jak ta, w której zderzają się świat zachodni i niezachodni.

Imperium amerykańskie spodziewało się, że cały świat poprze je w wojnie, która wybuchła między Rosją a Ukrainą, ale tak się nie stało. Na spotkaniu G20 w Indonezji świat poza Zachodem dał jasno do zrozumienia, że ​​nie będzie stał w jednym szeregu za Stanami Zjednoczonymi Ameryki.

Nie zapominajmy, że jest to świat poza Zachodem, 85 procent światowej populacji. Składa się z takich państw jak Indie, Chiny, Iran, Arabia Saudyjska, Pakistan, Indonezja, Brazylia itp. Innymi słowy, opuszczamy stary rok z dużo większą liczbą konfliktów niż rozwiązanych. A jeśli chodzi o Ukrainę, to mam wrażenie, że o jakiejkolwiek odbudowie właściwie nie ma mowy.

Ukraińscy przywódcy fantazjują o odbudowie za tysiąc miliardów dolarów, wszystko to, moim zdaniem, jest tylko fałszywą i bezpodstawną narracją medialną, nic z tego nie będzie.

Źródło: vasarnap.hu

Wyróżniony obraz: György T. Szántó/Demokrata