Kilka portali informacyjnych poinformowało, że burmistrz Ferencváros, Krisztina Baranyi, zainicjowała zmianę nazwy kilku obszarów publicznych przez gminę.

Jeden z bożonarodzeniowych portali poinformował też, że otrzymał dziś zaproszenie na obchody, bo nie tylko Krisztina Baranyi , ale także Gergely Christmas wspólnie ogłosi i zainauguruje Drogę Dalajlamy, Drogę Męczenników Ujgurów, Drogę Wolnego Hongkongu. i Hsieh Si-kuang znaki uliczne píspök út.

Nie komentujemy tego koloru tęczy przeznaczonego do małego kręcenia, zamiast tego publikujemy post Zity Kissné Kreuz na Facebooku.

Czy ktoś powiedział tej kobiecie z Ferencváros, że Dalajlama to tytuł, pozycja, główny nauczyciel, ocean mądrości?

Nie nazywa się Lama, ale Tendzin Gyaco, który jest 14. w linii Dalajlamów.

AD jest w porządku, mak też piszemy wielką literą dla nazw ulic, ale chciałbym zauważyć, że nie pochodzi on od Dala, Dalai oznacza ocean, a lama oznacza nauczyciela.

Teraz byli w stanie wyprodukować Dalajlamę, tę tabliczkę z nazwą ulicy - i nie było nikogo, kto by się odezwał?!

I wszystkie zaawansowane obiektywy niezależne informują o tym bez słowa?!

A Kriszti i Geri zainaugurują to jutro wielką cinnadratta?!

No idź do diabła!

Udało mi się pisać poprawnie z biskupem, ale znowu nie z męczennikami ujgurskimi. Dlaczego ktoś w Budapeszcie nazywa ulicę imieniem Ujgura o imieniu Mártír?

Poza tym w Budapeszcie „przestrzeń publiczna może zostać nazwana imieniem śmierci osoby – na podstawie doświadczeń z przeszłości – 5 lat po jej śmierci, od czego decydent może odstąpić tylko w przypadku honorowych obywateli Budapesztu”.

Dalajlama żyje. Chociaż nie jest to zaznaczone, o ilu lamach myśleli?!- a nawet o reinkarnacji.

Od kiedy to idiokracja zdobyła prawa obywatelskie?