Gábor Kubatov nakreślił paralelę między wczorajszym zwycięstwem 4:0 nad Anglią a wyborami parlamentarnymi 3 kwietnia. Zdaniem lidera partii Fidesz i posłanki, lewicowi politycy bardziej ucierpieli wczorajszym wyczynem Węgier niż historyczną porażką sprzed dwóch miesięcy.

Pewne jest, że czołowi politycy lewicy wciąż nie wyrazili publicznie uznania dla reprezentacji Węgier za wczorajszy występ. Na swoim stanowisku zebrał się polityk KDNP Lőrinc Nacsa, który nie pogratulował mu światowego sukcesu:

Z kolekcji wynika, że ​​reprezentacji nie pogratulowali: Péter Jakab, lider frakcji Jobbik, Tímea Szabó, współprzewodniczący Párbeszéd, Ferenc Gyurcsány, prezydent DK, Péter Márki-Zay, współkandydat na premiera po lewej Ferenc Gelencsér, prezes Momentum, Péter Ungár, lider frakcji LMP, Olga Kálmán, rzeczniczka frakcji DK.

Tam, gdzie nie sięga już duma narodowa - dodał polityk partii rządzącej do niekompletnej listy.

Według lokalnych doniesień premier Viktor Orbán pogratulował bohaterom tego wieczoru w szatni na zaproszenie kapitana reprezentacji.

Źródło i obraz: Naród Węgierski