Rozważ dzisiejszy post Ferenca Gyurcsány na Facebooku, który brzmi:

„Oni tworzą historię. Opowiedz mi o sobie. Rzeczywiście. Nigdy tak wielu ludzi nie zginęło w czasie pokoju na Węgrzech z powodu poważnej nieostrożności i zdrady rządu, jak w ciągu ostatniego półtora roku. NIE. To nie jest zwrot retoryczny. Pod względem liczby ludności najwięcej ludzi na świecie zmarło na Węgrzech w wyniku epidemii COVID. Czy to jest patriotyczny rząd? Czy to jest rząd narodowy? Czy jest to rząd lojalności, uczciwości i kompetencji? NIE! To rząd zdrady”.

Franciszku! W tym dniu – kiedy Fidesz organizował swój kongres – oczekiwałem od ciebie więcej.

Coś bardziej treściwego. Nie wspominając już o zdradzie, bo gdyby pewnego dnia praktykował samokrytykę, zdał sobie sprawę, że pasuje to jemu, podobnie jak jego żonie i najbliższemu otoczeniu. Chciałbym tylko zasugerować między nami: jeśli nie masz żadnych sensownych myśli, lepiej milcz! Nie odczuwaj presji, jaką odczuwasz na swojej żonie, że zawsze masz z nią do czynienia. Tego potrzebuje tylko mniejszość, która nie widzi, że sam jest przyzwyczajony do władzy i próbuje się dostać do roli przywódczej z pozornie delikatnym zgrzytaniem zębów. To nie zadziała! Teraz zacytuję cię: „Możesz stąd wyjść!!” Możesz wziąć sobie to zdanie do serca, spróbuj gdzie indziej!